Jeszcze w tym roku balon kolorami poinformuje nas o jakości powietrza

fot. Filip Radwański

Wiosną tego roku miał ruszyć projekt, dzięki któremu krakowianie wiedzieliby, jaki jest obecnie stan powietrza. Balon turystyczny, unoszący się nad bulwarami, w zależności od stężeń zanieczyszczeń w powietrzu miał przybierać odpowiednie kolory: czerwony, żółty i zielony. Co z tego wynikło?

Nowatorskie badania

Dane o jakości powietrza będą pochodzić z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska ze stacji na Kurdwanowie. Balon ma zostać wyposażony w aparaturę mierzącą poziom zanieczyszczeń na różnych wysokościach (maksymalnie do 170 m) przez około 220 dni w roku. – Monitorowane mają być cząsteczki PM1, których obecnie nikt nie sprawdza. Planujemy ruszyć późną jesienią – mówi Marek Kufel, prezes HiFlyer. – Ważne jest, aby mieszkańcy się zreflektowali. Zwrócili uwagę na to, czym pali w piecu sąsiad lub czy akurat dziś warto jechać do centrum samochodem – dodaje.

Jak informuje Kufel, poparcie projektu jest widoczne ze wszystkich stron. – Popiera nas prezydent Majchrowski, marszałkowie województwa, wojewoda Jerzy Miller oraz rada miasta – wymienia. Teraz szczegóły ustalane są z Wojewódzkim Inspektorem Ochrony Środowiska i z partnerami komercyjnymi, bez których projekt nie ruszy. – Liczę przede wszystkim na beneficjentów korzystających ze środków na wymianę źródeł ogrzewania, a więc między innymi spółki energetyczne – tłumaczy.

Balon będzie wyglądał lepiej

Jak informuje wojewódzki inspektor ochrony środowiska Paweł Ciećko, w tej chwili wszyscy czekają na nową czaszę balonu. – My będziemy przesyłać dane z naszej stacji monitoringowej i co godzinę kolor ewentualnie będzie się zmieniał. Przymierzamy się również do zamontowania pyłomierza, dzięki któremu uzyskamy możliwość monitorowania napływu zanieczyszczeń do Krakowa – tłumaczy Ciećko. Urządzenie ma zostać sfinansowane z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska.

Pojawiły się też informacje o tym, że trwają rozmowy z Miejskim Konserwatorem Zabytków odnośnie do kolorów oraz reklam, jakie mają się pojawić na czaszy. Z zapowiedzi prezesa wynika, że estetyka balonu mocno się poprawi. Będzie on wyglądał nowocześniej, a powłoka ma być bardziej odporna na zanieczyszczenia w powietrzu. – Projekt jest sprawą wtórną. Najważniejsze jest finansowanie – o sprawie kolorów mówi Marek Kufel.

Balon musi się przenieść

Już w tamtym roku było wiadomo, że platforma wraz z balonem będzie musiała się przenieść. W grę wchodzi lokalizacja na drugim brzegu Wisły, za kościołem św. Stanisława na Skałce. Zdaniem wojewódzkiego konserwatora zabytków Jana Janczykowskiego, najlepiej byłoby umieścić balon na Błoniach. – Nawiązywałoby to do historii lotów balonami – tłumaczy Janczykowski. Jednak jak dodaje, nie leży w jego kompetencjach decydowanie o tym, gdzie platforma może zostać ustawiona. Decyzja należy do miejskiego konserwatora zabytków.

Co do miejsca ustawienia balonu żadnych większych zastrzeżeń nie ma prezes HiFlyer. – Do momentu  wejścia w życia planu zagospodarowania przestrzennego dla bulwaru Wołyńskiego, możemy zostać w tym samym miejscu – tłumaczy Kufel. Czyli do końca 2015 roku.

Marek Kufel chciałby, aby platforma została ustawiona w miejscu, które wskaże miasto, ale by nawiązać do pierwotnego celu, czyli ukazania obszaru wpisanego na listę UNESCO. Ważne jest także to, by w okolicach balonu było duże natężenie ruchu turystycznego. – Nie chcemy żadnych kontrowersji – tłumaczy Marek Kufel.

News will be here