Juvenia po rundzie zakończyła nowozelandzki eksperyment. „Nie chodzi o wyniki sportowe”

fot. Juvenia Kraków

Aaron Painter nie poprowadzi Juvenii Kraków w wiosennych spotkaniach ekstraligi rugby. Prezes klubu mówi nam, że przekazał decyzję trenerowi, gdy ten wrócił do ojczyzny. Po półrocznej przerwie drużyną Smoków znów będzie dowodził Konrad Jarosz.

Krakowski klub jest wzorem w szkoleniu młodzieży, jednak w ekstraligowej stawce ma na koncie najmniej trofeów – zaledwie jeden brązowy medal mistrzostw Polski. Latem zarząd Juvenii postanowił, że spróbuje czegoś nowego, i zatrudnił trenera z Nowej Zelandii, gdzie rugby traktowane jest niczym religia. Aaron Painter w przeszłości grał i pracował w kilku krajach na świecie, więc wyzwanie w Krakowie przyjął z optymizmem.

Prezes Rafał Budka mówił, że celem Smoków są medale, choć nie od razu Kraków zbudowano. W obecnych rozgrywkach drużyna miała zbliżyć się do czołówki, poprawić wynik z poprzednich, które skończyła na ósmym. – Chcemy się wyróżnić w Polsce, Painter ma wprowadzić nową kulturę – mówił latem Budka.

Rozstanie po analizie

Niespełna pięć miesięcy później okazało się, że Nowozelandczyk nie przepracuje nad Wisłą nawet sezonu. Po rozegraniu ośmiu meczów Juvenia zajmuje siódme miejsce w lidze. – Zakończyliśmy współpracę z Aaronem Painterem, ponieważ nie spełnił oczekiwań, które przy zatrudnieniu stawiał przed nim klub. Nie chodzi tutaj o wyniki sportowe, ponieważ drużyna zmagała się z licznymi kontuzjami i trener nie dysponował pełnym składem na żaden z jesiennych meczów. Na decyzję złożyła się ogólna ocena pracy trenera: rozmowy z zawodnikami, analiza sztabu trenerskiego pracującego w klubie oraz liczne rozmowy i obserwacje pracy trenerskiej przez członków zarządu – tłumaczy Budka w rozmowie z LoveKraków.pl.

Władze klubu przekazały decyzję szkoleniowcowi, gdy ten był już w Nowej Zelandii. Zapewniają, że do rozstania doszło w pozytywnej atmosferze. – To też jest jedna z rzeczy, którą Aaron Painter pozostawił po sobie w pierwszej drużynie. Potrafił scalić zespół i zmotywować. Od strony mentalnej i pod kątem budowania ducha drużyny wprowadził na pewno nową jakość w pracy na linii trener–zawodnicy. Z pewnością pozostanie to w Krakowie jako scheda po nim – mówi Budka.

O zakończeniu współpracy w zgodzie ma też świadczyć pożegnalne słowo trenera do kibiców. Painter podkreślił, że dzięki fanom i kolegom z drużyny jego czas w Krakowie będzie godny zapamiętania. – Będę was obserwować. Wszystkiego najlepszego na drugą część sezonu. Mam nadzieję, że wszyscy kontuzjowani wrócą do formy. Pozdrowienia i błogosławieństwo – zakończył.

Powrót z bagażem doświadczeń

Konrad Jarosz znów poprowadzi drużynę Smoków. Fot. Juvenia Kraków
Konrad Jarosz znów poprowadzi drużynę Smoków. Fot. Juvenia Kraków

Aarona Pantera zastąpił dobrze znany w klubie z ulicy Na Błoniach 7 Konrad Jarosz. Mówi, że potrzebował odpocząć od prowadzenia pierwszej drużyny, żeby na nowo podjąć pracę już z innym doświadczeniem. Przypomina, że gdy przejmował Juvenię przed sześcioma laty, wciąż był zawodnikiem. – Teraz mogę wyciągnąć wnioski i dostrzec, gdzie popełniałem błędy. Poprawić się w roli trenera. Mam nadzieję, że to przełoży się na zespół – zaznacza.

W drużynie zmieni się nie tylko pierwszy trener. Klub rozstał się z graczem linii ataku – Hanreco van Zylem, bratem Riaana. Dopinane są formalności dotyczące pozyskania zawodników na pierwszą, drugą i trzecią linię młyna.

– Chcielibyśmy w tej formacji zdominować przeciwników. Zwłaszcza że wracają do nas również kontuzjowani gracze, a trzeba pamiętać, że urazy jesienią nas nie oszczędzały. Przerwa pomogła jednak tym rugbistom wrócić do pełni sił, przygotowujemy się już razem i chcemy stawiać na silny młyn. Dołączą do nas ciężcy i duzi zawodnicy, którzy potrafią zdominować rywala w kontakcie, a tego na pewno nam brakowało – uważa Konrad Jarosz.

Pierwsze spotkanie pod koniec lutego

Krakowski zespół ma dużą stratę do czołówki. Zdobył 12 punktów, a wyprzedzające go Lechia Gdańsk o dziesięć więcej. Inne lepsze drużyny mają na koncie 30 i więcej oczek.

– Cel jest zawsze ten sam: wygrać jak największą liczbę spotkań. Chciałbym, żeby zespoły, które sąsiadują z nami w tabeli, kończyły starcia z Juvenią bez punktów w tabeli. To będzie runda, która ma wyklarować i zbudować zespół na przyszły sezon. Sprawdzić, którzy zawodnicy mogą stanowić jeszcze większą wartość dla zespołu i zbudować trzon, który w kolejnym sezonie będzie walczyć o najwyższe cele – kończy Jarosz.

Przygotowania do rundy wiosennej trwają od początku grudnia. Za kilka dni zawodnicy rozpoczną pracę na boisku, a od 16 do 19 lutego wyjadą na zgrupowanie do Myślenic. Tydzień później wznowią rozgrywki wyjazdowym, zaległym meczem z Ogniwem Sopot. Prawdopodobnie będzie to 25 lutego.

News will be here