Kampery wracają na drogi i pola. „Ruch się potroił”

Campery Wadowscy fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

20 kwietnia wraz ze zniesieniem ograniczeń dotyczących przemieszczania się polski caravaning wrócił na drogi i pola kempingowe.

Do dnia 27.05 obowiązywał jednak ścisły zakaz gromadzenia się. Z tego powodu czy też w wyniku obaw związanych z koronawirusem urlopowicze szczególnie kierowali swą uwagę ku wakacjom w kamperze, który to pozwala spędzić czas w pewnym odosobnieniu od innych. Nie bez znaczenia jest również zwrot w stronę turystyki krajowej w związku z ciągłym zamknięciem granic.

Gdzie wyjeżdżają krakusi?

Aktualnie w mediach pojawiają się informacje o rzekomym „oblężeniu” na rynku caravaningu i masowym wynajmie kamperów. Co mają na ten temat do powiedzenia krakowscy właściciele firm wypożyczający kampery od wielu lat?

Klienci przychodzą sami. – Ruch się potroił w porównaniu do poprzednich lat, telefony na to wskazują. W ubiegłym roku trzeba było walczyć o rezerwacje, docierać do klienta, natomiast teraz wydaje się, że w tym roku nie będzie konieczne inwestowanie w marketing – mówi Tomasz Łyko z wypożyczalni Kamper Krak i dodaje, że największy ruch zwykle odnotowują w pierwszych dwóch tygodniach lipca.

Przedstawiciel krakowskiej wypożyczalni Element Campers również mówi, że jest bardzo wysokie zainteresowanie. – Dużo więcej telefonów niż w latach poprzednich. Pozostały nam jedynie pojedyncze terminy – od 11 lipca do 22 sierpnia mamy wszystkie kampery zarezerwowane.

Okazuje się w Małopolsce nie ma wielu atrakcyjnych pól kempingowych, a więc krakusi wyjeżdżają na północ. – Osoby, które planują spędzić ten czas w Polsce, głównie wybierają kierunek prowadzący na Mazury z kilkudniowym postojem w Kazimierzu Dolnym, czy też nad polskie morze. Zagraniczne wycieczki natomiast często obierają kierunek w stronę Chorwacji – dodaje wynajmujący.

News will be here