Kierowcy bez kar

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wrocławska policja bezwzględnie egzekwuje obostrzenia dotyczące liczby pasażerów w pojazdach komunikacji miejskiej. Jak to wygląda w Krakowie?

Wygląda na to, że w stolicy Dolnego Śląska między miastem a mundurowymi współpraca nie układa się najlepiej. Widać to na przykładzie egzekwowania obostrzeń dotyczących liczby pasażerów w tramwajach i autobusach.

Pod koniec kwietnia na Facebooku napisał o tym prezes tamtejszego MPK Krzysztof Balawajder.

– W ostatnich dniach policja coraz częściej zatrzymuje nasze autobusy celem przeprowadzenia kontroli liczby pasażerów w pojeździe. Od dnia, w którym wprowadzono ograniczenia, staramy się wspierać dodatkowymi pojazdami szczególnie oblegane kursy – pisze Balawajder.

– W skrajnych przypadkach jeden kurs obsługiwany jest przez sześć pojazdów. Niestety ze względów logistycznych nie jest to możliwe. Zwłaszcza przy nadzwyczajnej skrupulatności kontrolujących. Zdarzały się sytuacje kierowania do sądów spraw, w których autobusem przegubowym podróżowała o jedna osoba za dużo – stwierdza prezes wrocławskiego MPK.

5 maja szef wrocławskiego przewoźnika poinformował, że na ulice miasta wyjeżdża „370 autobusów i przeszło 170 tramwajów, czyli niemal tyle, ile przy pełnym roboczym rozkładzie”. Mimo to utrzymanie limitów jest zdaniem prezesa niemożliwe. Zaapelował też do policjantów w tej sprawie.

– Uprzejmie proszę funkcjonariuszy policji o zrozumienie sytuacji naszych prowadzących i pasażerów. Wczoraj spotkałem się z wszystkimi prowadzącymi, przeciwko którym zostaną skierowane sprawy do sądu. Potwierdziłem i uszczegółowiłem informacje o udzieleniu im pełnej pomocy prawnej – napisał Krzysztof Balawajder.

Współpraca, a nie represje

W Krakowie, mimo iż mieszkańcy sami donoszą o „przepełnionych” pojazdach, policja zupełnie inaczej podchodzi do tego problemu. Według informacji uzyskanych w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym żaden kierowca ani motorniczy nie został ukarany mandatem czy wnioskiem do sądu za przewożenie powyżej dopuszczalnej liczby pasażerów.

– Jednocześnie warto pamiętać, że jeżeli podczas kontroli okazuje się, że pasażerów jest więcej, niż określa to limit, to na taką trasę wysyłany jest dodatkowy tramwaj lub autobus – mówi Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.

Przedstawiciel miejskiego przewoźnika podkreśla, że policja z inspektorami MPK na bieżąco współpracuje. Takie kontrole w pojazdach kończą się tym, że część pasażerów jest proszona o opuszczenie autobusu czy tramwaju.

– Wtedy niezwłocznie wysyłamy rezerwowe pojazdy, ale niestety czasem trwa to kilkanaście minut – przyznaje Gancarczyk.

Największe trudności są między godziną 9:30 a 13, kiedy to na godzinę realizowany jest jeden kurs. Ale nawet wtedy, jak zaznacza rzecznik prasowy MPK, wysyłane są dodatkowe pojazdy. – W swoim zamiarze mamy troskę o bezpieczeństwo ludzi – podkreśla Marek Gancarczyk.

Wolę współpracy, a nie represji na ubiegłotygodniowej komisji praworządności rady miasta wyraził też komendant miejski policji Zbigniew Nowak. Przypomniał, że dziennie komunikacja miejska jest sprawdzana od 300 do 500 razy na dobę.

Nowak dodał, że w tej kwestii prowadzone były rozmowy z dyrektorem Łukaszem Frankiem. – Podejmujemy wspólne działania, aby nakazy były przestrzegane – powiedział radnym.