Kierowcy na "speedzie"? "Od razu rozwiązujemy umowę"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Kierowca miejskiego autobusu, który wczoraj spadł z mostu Grota-Roweckiego w Warszawie był pod wpływem amfetaminy. Czy krakowskie MPK testują prowadzących przed tym, jak wejdą do swoich pojazdów?

Reporter RMF ustalił, że w moczu i krwi kierowcy autobusu należącej do spółki Arivva, który spadł z mostu w stolicy, były śladowo ilości amfetaminy. Dodatkowo policjanci znaleźli w rozbitym pojeździe woreczek ze środkiem odurzającym.

W wyniku wypadku zmarła jedna osoba, ponad dwadzieścia zostało rannych w tym pięć jest w stanie ciężkim.

Kierowcy testowani

Krakowskie MPK zatrudnia około 1200 kierowców i motorniczych. Jak zapewnia rzecznik spółki miejskiej Marek Gancarczyk, z zajezdni nikt nie wyjeżdża pod wpływem alkoholu. Wyrywkowe kontrole są również prowadzone w czasie pracy, a dodatkowo kierowcy są sprawdzani po oddaniu kluczyków.

– Zdarzyły się przypadki, że ktoś był nietrzeźwy. Wtedy oznacza to jedno – że przestaje u nas pracować. Dla takich osób nie ma żadnej litości – podkreśla Gancarczyk. Rzecznik prasowy dodaje, że takie sytuacje to jednak rzadkość.

Jeśli chodzi o narkotyki, to spółka również przeprowadza testy, ale nie na tak szeroką skalę. W styczniu i lutym łącznie zostało wykonanych 160 testów. Żaden z nich nie dał pozytywnego wyniku.

Marek Gancarczyk przypomina też, że w ostatnich latach prowadzone były testy wszystkich prowadzących – najpierw do 40. roku życia, a w drugiej turze do 50. roku życia. Do tej pory udało się przebadać 80% prowadzących. W ciągu kilku lat testów, zdarzyło się pięć przypadków, kiedy to wynik był pozytywny. Kierowcy ci natychmiast stracili pracę.

News will be here