KO podsumowuje kampanię. "To kotwica trzymająca Polskę na Zachodzie"

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Godziny dzielą nas od ciszy wyborczej. Piątek to ostatni dzień, kiedy kandydaci mogą podsumować swoje kampanie i powtórzyć obietnice dane przyszłym wyborcom. Pod wieżą ratuszową zebrali się politycy Koalicji Obywatelskiej i przypomnieli swoje priorytety programowe.

Dla Aleksandra Miszalskiego mogą to być pierwsze i ostatnie wybory w roli przewodniczącego regionalnych struktur PO, w razie niezadowalającego wyniku. Radny startuje również jako kandydat do sejmu. Miszalski podziękował wszystkim kandydatom za ich pracę. Stwierdził, że w Małopolsce dużo się działo, a sama kampania była intensywna.

Szef małopolskiej PO zaznaczył, że dla Koalicji Obywatelskiej priorytetem będzie stopniowe odejście od węgla. Miszalski zapewnił, że do 2030 roku nie będzie możliwości opalania węglem palenisk indywidualnych, do 2035 roku znikną kotłownie np. w kamienicach i blokach.

– Nie zostawimy jednak nikogo samemu sobie. Zmiany pieców będą w pełni dofinansowane, powstaną też programy osłonowe – zapewnił Miszalski. Kandydat do sejmu podkreślił również to, że nasz kraj powinien po 2040 roku przynajmniej w 30% wytwarzać energię z OZE.

„Kotwica trzymająca Polskę

Kandydat na senatora Bogdan Klich wyliczył sześć najważniejszych postulatów, jakie usłyszał podczas spotkań z różnymi ludźmi. Według polityka Polacy chcą ustabilizowania szkolnictwa, reformy ochrony zdrowia, która obecnie jest w katastrofalnym stanie. Ludzie podkreślali rolę czystego powietrza i wód, a także kwestie zarobków.

Bogdan Klich stwierdził, że w interesie wszystkich leży to, aby podatki były mniejsze. Senator usłyszał także głosy o obronie praworządności i sądów. – Bo to kotwica, która nas trzyma w zachodniej Europie. O to wszystko będziemy się starać – obiecał.

Jerzy Fedorowicz dodał, że idzie na wybory, bo zależy mu na kraju, w którym przestrzega się prawa i zapisów konstytucji, panuje wolność wypowiedzi i wolność mediów. – Idę na wybory, bo chcę żyć w kraju, za który nie muszę się wstydzić w Europie – powiedział kandydat na senatora.

Co z tym zdrowiem?

Poseł Grzegorz Lipiec zapewnił, że w przyszłym parlamencie będzie pracował nad zażegnaniem kryzysu lekowego. Jak opowiedział, jego asystentka zachorowała na nowotwór. Lek, który brała po każdej chemoterapii, kosztował 3,20 zł, teraz 111 złotych. – Traktuję to jako swoje zobowiązanie – powiedział Lipiec.

Lek. med. Lidia Gądek zapowiedziała, że Koalicja Obywatelska przygotowała spójny program dla Polaków. – Już w przyszłym roku zwiększymy finansowanie do 6% PKB, a za trzy lata do 6,8% – stwierdziła.

KO ma mieć również w zanadrzu receptę na zmniejszenie biurokracji w ochronie zdrowia. – Lekarze mają swój czas poświęcać pacjentowi. Resztą zajmą się asystenci medyczni lub pomocnicy – mówiła.

Poseł Ireneusz Raś przypomniał, czym się zajmował do tej pory, czyli edukacją poprzez sport i budowaniem zdrowego społeczeństwa od podstaw. Dodał, że jest za tym, aby decentralizować państwo i by samorządy decydowały o tym, jak mają dysponować swoimi środkami.

– Nie godzę się też na to, aby hejt był podawany jako prawdę, a sama prawda była tak opakowywana, że jednego dnia staje się półprawdą, drugiego ćwierć, a później kłamstwem – stwierdził Ireneusz Raś.