Koledzy wybrali, trener potwierdził. Cracovia ma nowego kapitana

Kamil Pestka, nowy kapitan Cracovii fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Sergiu Hanca nie jest już kapitanem Pasów. Od pierwszego meczu sezonu w Zabrzu opaska należy do Kamila Pestki.

Pestka zaczął jako piłkarz podstawowej jedenastki, a Hanca przez całe spotkanie był rezerwowym. Jednak nie to decydowało o tym, że kapitanem musiał być ktoś inny i na inauguracji funkcję pełnił 24-letni krakowianin.

Na konferencji po meczu trener Jacek Zieliński poinformował, że w Cracovii nastąpiła zmiana i lewy wahadłowy jest teraz właścicielem opaski. Kibice nie mogli się o tym dowiedzieć w czasie ostatniego sparingu z Hapoelem Beer Szewa, ponieważ Pestka nie grał z powodu urlopu, który dostał na odpoczynek po długim sezonie. Wtedy zastępował go Hanca.

– W trakcie obozu odbyły się wybory nowej rady drużyny. Kamil otrzymał największą liczbę głosów, ale generalnie ja wyznaczyłem go na kapitana. To Polak, młody chłopak. Miejmy nadzieję, że ta funkcja go nie przytłoczy, ale da pozytywnego kopa – powiedział opiekun Pasów.

Pestka jest byłym reprezentantem Polski do lat 21. Czesław Michniewicz powołał go na czerwcowe mecze pierwszej kadry, ale nie pozwolił mu zadebiutować. Nowy kapitan urodził się i wychował w Krakowie. Pierwsze kroki w piłce stawiał w Kolejarzu Prokocim, potem grał dla Hutnika i Progresu. Do Cracovii dołączył w 2014 roku. Jego umowa z klubem obowiązuje tylko do końca sezonu, więc w interesie Pasów jest ją przedłużyć, ponieważ mowa o piłkarzu, którym od kilku lat interesują się zespoły z lepszych lig.

Głowy ostudzone. Na oceny przyjdzie czas po dwóch kolejnych meczach

Cracovia pewnie wygrała mecz w Zabrzu, rewanżując się gospodarzom za wiosenną porażkę 0:3. Zieliński podkreślił, że choć zespoły Górnika i Cracovii musiały kończyć 1.kolejkę, to warto było czekać, by odnieść ważne zwycięstwo.

– Długimi fragmentami nasza gra fajnie wyglądała. Cieszę się z postawy naszej młodzieży, która uniosła ciężar. Po pierwszym meczu nie ma euforii, już ostudziliśmy głowy. Po kolejnych trudnych spotkaniach z Koroną i Legią zobaczymy, jak to będzie wyglądało, i ocenimy Cracovię – mówił trener gości.

Kilka osób zwróciło uwagę, że akcja na 2:0, zwieńczona golem Michała Rakoczego, była niemal kopią z pierwszego okresu pracy Zielińskiego przy ulicy Kałuży, tylko zmienili się wykonawcy.

– To był akcja ćwiczona na treningu. Dobrze, że jest powtarzalność. Rakoczy zachował chłodną głowę, dobrze ją wykończył – chwalił Zieliński.

News will be here