Zarząd Zieleni Miejskiej przygotowuje ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich założenia konkursu na nową koncepcję placu Kossaka. Zaniedbany obszar w samym centrum miasta ma zupełnie zmienić swój charakter.
Konkurs ma zostać ogłoszony na początku przyszłego roku. Co istotne, będzie to konkurs realizacyjny, a więc zwycięzca będzie później odpowiedzialny za przygotowanie projektu budowlanego i uzyskanie pozwolenia na budowę. To oznacza, że przedstawione pomysły muszą być możliwe do wprowadzenia w życie – pod względem zgodności z zapisami (tworzonego obecnie) planu miejscowego, wytycznych konserwatorskich czy określonych w wytycznych kwot.
ZZM zakłada, że pozwolenie zostanie wydane na przełomie 2021 i 2022 roku.
Większość zielona
Konkursem będzie objęty cały plac, ale bez odcinka ulicy Zwierzynieckiej, ponieważ został on już zaprojektowany w ramach planowanej (wciąż tylko planowanej) przebudowy ulicy. Co ważne, projektanci mają też zaprojektować obszar wokół kupionej przez miasto w 2019 roku Kossakówki. W zabytkowym obiekcie ma się znajdować oddział muzeum MOCAK.
To SARP zajmie się ogłoszeniem i przeprowadzeniem konkursu, miasto natomiast przygotowuje wytyczne dla projektantów. Mają nie być zbyt szczegółowe, by nie ograniczać inwencji, ale wiadomo, że zniknąć ma dzisiejszy parking. 70 do 80 procent placu ma stanowić powierzchnia biologicznie czynna. Projektanci mają wymyślić sposób powiązania placu z ul. Retoryka, która w przyszłości ma zmienić charakter na bardziej spacerowy i reprezentacyjny.
– Chcielibyśmy, żeby ta przestrzeń była nowym znakiem rozpoznawczym tego rejonu. Bo w tej chwili na pewno nie jest – stwierdza dyrektor ZZM Piotr Kempf. Miejska jednostka chciałaby również odsłonić widok od strony Alej Trzech Wieszczów, co być może będzie wymagało wykupienia terenu, na którym stoi dziś rząd pawilonów. Otwarta pozostaje na razie kwestia ogrodzenia Kossakówki.
Bez szaleństw
W projekcie przyszłorocznego budżetu na zagospodarowanie placu zapisano jedynie 150 tys. zł, ale ma to związek właśnie z tym, że w tym roku nie będą jeszcze prowadzone żadne prace w terenie. Jak tłumaczy dyrektor Kempf, również część budowlana w swoim założeniu nie ma być droga.
– Zakładamy, że będzie to kwota dwóch do trzech milionów złotych. Będziemy się starali w konkursie ograniczać pod względem finansowym. Kwota do trzech milionów wydaje się sensowna, mamy podobne kosztorysy na plac Axentowicza. Plac św. Ducha to była kwota ok. 2,5 miliona – wylicza Kempf.