Krakowscy deweloperzy odcinają się od patodeweloperki

spotkanie pzfd kraków fot. materiał prasowy

W czerwcu wybrano nowy zarząd krakowskiego oddziału Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jego członkowie próbują zmienić podejście deweloperów do prowadzonych inwestycji mieszkaniowych na terenie miasta. Inwestorzy deklarują również chęć współpracy i poprawy dialogu z urzędnikami oraz mieszkańcami.


Ponad 60 proc. powierzchni Krakowa jest obecnie pokryte planami miejscowymi, co pod tym względem stawia to miasto na pierwszym miejscu wśród wszystkich miast wojewódzkich w kraju. Zdaniem członków krakowskiego oddziału PZFD formalnie zagospodarowana przestrzeń to jednak nie wszystko. Inwestorzy ze stolicy Małopolski wypunktowali główne wyzwania, z którymi muszą się mierzyć w codziennej pracy, chodzi przede wszystkim o dialog z mieszkańcami i relacje z urzędnikami.

24 czerwca powołano na drugą kadencję nowy zarząd PZFD Kraków. – Celem oddziału jest jakościowa zmiana podejścia deweloperów do prowadzonych inwestycji. Liczy się już nie tylko to, by w ich ramach powstawały ergonomiczne i przyjazne naturze budynki. Nowym wyzwaniem jest tworzenie atrakcyjnych, zielonych przestrzeni dla mieszkańców wokół tych budynków. W stolicy Małopolski jest to szczególnie trudne – słyszymy od nowych członków związku.

– Historyczne przestrzenie i zabytki są nieodłączną częścią tkanki miejskiej i wiele osób życzyłoby sobie, by te budynki i okoliczne tereny nie podlegały żadnym zmianom. Tymczasem to miasto żyje, rośnie, zwiększa się liczba mieszkańców, studentów i inwestorów. Wszyscy chcą gdzieś mieszkać, dlatego powstawanie nowych lokali jest nieuchronne. Nasi członkowie stanowczo odcinają się od tzw. patodeweloperki. Mieszkania stłoczone do granic możliwości i brak planowania zieleni na terenach inwestycji to bylejakość, a na to nie ma naszej zgody – podkreśla Małgorzata Nowodworska, prezes PZFD w Krakowie (Angel Poland Group).

Co zawdzięczamy deweloperom?

Jak mówią członkowie organizacji, nowa generacja krakowskich deweloperów ma świadomość rosnących oczekiwań wobec ich pracy. Przekonują, że zmieniają się na lepsze, co podobno widać w realizowanych przez nich inwestycjach.

– Projektując nowe inwestycje, a także mając świadomość, że nieruchomości będą trwały dłużej niż my, myślimy o przyszłych pokoleniach. Wprowadzamy rozwiązania sprzyjające elektromobilności czy ekologii jak np. systemy odzyskiwania wody deszczowej do podlewania ogródków czy spłukiwania toalet. Staramy się zapewnić ponadnormatywną liczbę miejsc parkingowych dla rowerów – wymienia Piotr Byrski, członek zarządu PZFD Kraków.

– Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że coraz częściej deweloperzy angażują się w inicjatywy, których celem jest stworzenie przyjaznej przestrzeni miejskiej. Dla przykładu, w Krakowie stworzyliśmy sygnalizację świetlną na przejściu dla pieszych położonym pomiędzy skrzyżowaniami z ul. Piastowską i z ul. Przybyszewskiego, co znacząco wpłynęło na bezpieczeństwo. Zadbaliśmy także o zieleń, dosadzając drzewa i krzewy w miejskim Filtrowym Ogrodzie Krakowian – dodaje Zbigniew Juroszek, prezes Atal.

Mieszkańcy i urzędnicy na drodze ku inwestycjom

Przedstawiciele PZFD w Krakowie zaznaczają, że zmiana postawy deweloperów nie wystarczy, bo wpływ na wygląd miasta poza inwestorami mają także władze samorządowe i sami mieszkańcy. Inwestorzy deklarują chęć poprawy dialogu z tymi grupami.

– Częścią rozwoju miasta jest powstawanie nowych budynków. W Krakowie jednak nie jest to takie proste. Od 2016 roku Kraków ma najmniej wydanych pozwoleń dla zabudowy wielorodzinnej. To w stolicy Małopolski najdłużej w Polsce czeka się na decyzję o warunkach zabudowy dla wielorodzinnych inwestycji mieszkaniowych. To prowadzi do tego, że obecnie w mieście na jedno mieszkanie przypada 100 mieszkańców. Potrzeby rynku są ogromne, a tymczasem – gdy jakiś deweloper zrealizuje inwestycję – zazwyczaj słyszy, że betonuje miasto. I to nawet wtedy, gdy po jego działaniach w okolicy jest więcej zieleni niż wcześniej. Wszyscy musimy pamiętać, że nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko – tłumaczy Małgorzata Nowodworska.

Członkowie PZFD Kraków zwracają uwagę na to, że opinia publiczna wywiera nacisk na decyzję urzędników, którzy boją się współpracy z deweloperem.

– Proces uczestnictwa deweloperów w kształtowaniu przestrzeni miejskiej można poprawić. Przede wszystkim, nie w pełni funkcjonuje komunikacja pomiędzy wszystkimi jego uczestnikami, w szczególności urzędnikami, lokalną społecznością a firmami deweloperskimi. Strony te mają w rzeczywistości zbieżne interesy, choć nie zawsze wydaje się to zrozumiałe i może wymagać dużej cierpliwości oraz zrozumienia – mówi Piotr Byrski.

– Zrekrutowaliśmy młody i nastawiony na zmiany zespół. Mamy nadzieję, że nasze inicjatywy społeczne, ekologiczne, a także sama jakość naszych budynków czy zaprojektowanych terenów zielonych sprawią w końcu, że skruszy się mur nieufności osób niezwiązanych z tematem „deweloperki”. Nie boimy się konstruktywnej krytyki, która czasem nam się należy, jesteśmy otwarci na dialog i nowe rozwiązania – podsumowuje Małgorzata Nowodworska.

Wśród członków PZFD w Krakowie znajdziemy takie firmy jak Activ Investment, grupa Angel Poland, Spravia (dawniej Budimex Nieruchomości), Cordia, Atal, Matexi, Bartla Development, grupa Geo, IC Systems, Imperial Capital, Semaco, Inter-Bud, Wawel Service, Fracthon, Noho Investment, Urba czy Mawat.