Krakowski rynek IT rozwija się w zawrotnym tempie. W 20 lat do europejskiej Doliny Krzemowej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

W ciągu dwóch dekad krakowski rynek branży IT rozwinął się w jeden z największych nie tylko w Polsce, ale i Europie. Obecnie można znaleźć na nim ponad 200 firm specjalizujących się w tworzeniu oprogramowania. 20 lat temu było ich zaledwie kilka.

Kraków już od kilku lat nazywany jest europejską Doliną Krzemową. Nie bez powodu. Z roku na rok w mieście przybywa firm z branży IT, co potwierdzają liczby raportu ASPIRE Headcount Tracker. W poprzednim roku na krakowskim rynku pracy działało 336 firm z sektora IT, a łączna liczba zatrudnionych w nich pracowników na początku 2019 roku wynosiła ponad 79 tys.

Stolica Małopolski jest wybierana coraz częściej nie tylko przez małe start-upy, ale także przez gigantów branży. W ciągu dwóch dekad Kraków niezwykle rozwinął się pod tym względem. 20 lat temu ten obraz wyglądał zupełnie inaczej.

– W tamtych czasach firmy IT dopiero odkrywały Kraków. Był to m.in. Comarch, kuźnia wielu talentów. Były też firmy, takie jak Motorola - jeden z pierwszych światowych koncernów z ośrodkiem w Krakowie, czy choćby Delphi. W 2000 roku swoją działalność rozpoczęło także Sabre Polska, wówczas tworzone przez zaledwie sześć osób. Ale ogólnie wybór był zdecydowanie mniejszy, niż dzisiaj – przedstawia Lucjan Sosna z biura Sabre.

Ewolucja w IT

Przez 20 lat na rynku nie tylko pojawiły się kolejne firmy z tego obszaru, ale i te mniejsze przekształciły się w duże oddziały. Wspomniane Sabre Polska jest tu dobrym przykładem, ponieważ na przełomie ostatnich lat krakowski oddział firmy tworzącej technologie dla turystyki, stał się jednym z największych pracodawców IT w mieście.

– Cofając się myślami o 20 lat, można łatwo zauważyć ogrom zmian, jakie dokonały się od tego czasu w krakowskiej branży IT. Wtedy dominowały tam głównie firmy z kapitałem polskim, tworzące oprogramowanie dla lokalnych klientów. Rynek był mniejszy, a możliwości osób tam pracujących były bardziej ograniczone – wspomina Tomasz Przybylik z Sabre.

Według Przybylika międzynarodowe firmy do Polski przyciągają m.in. wykwalifikowani programiści, a także postępująca globalizacja. Język angielski stał się standardem w branży i pozwolił cudzoziemcom przenieść się do Krakowa i tam pracować. Już od kilku lat zapotrzebowanie na programistów w Krakowie jest wręcz gigantyczne, o czym świadczy fakt, że software developerzy migrują nie tylko z innych polskich miast, ale także z zagranicy. Wobec tego uproszczony został także proces aplikacji o pozwolenie na pracę dla specjalistów IT spoza Unii Europejskiej. Zapotrzebowania na specjalistów IT i rozwoju branży nie wyhamowała także pandemia koronawirusa, podczas której większość firm łatwo przeniosła się w tryb pracy zdalnej. – Nie ma wątpliwości, że w następnej dekadzie możemy spodziewać się kolejnych wzrostów w tej branży – dodaje Przybylik.

News will be here