Od wczesnych godzin popołudniowych tym tematem żyła cała Polska. W każdym kolejnym komunikacie zwiększała się podawana liczba osób poszkodowanych. Obecnie, według informacji podawanych w ogólnopolskich mediach, jest mowa już o ponad 150 poszkodowanych i 5 zabitych, w tym czworgu po polskiej stronie – to dwie kobiety w wieku 46 i 24 lat oraz dwoje 10-letnich dzieci.

Oficjalny komunikat wojewody wydany dziś przed godziną 9 mówi ok. 100 poszkodowanych po polskiej stronie. Dowiadujemy się z niego również, że z tej grupy hospitalizowanych zostało łącznie 56 osób, z czego 34 nadal pozostają w szpitalach (ta liczba może się oczywiście zmieniać).

Krakowskie pogotowie w centrum wydarzeń

Część pacjentów została przewieziona do Krakowa. Czterech przebywa w szpitalu Rydygiera, jeden w szpitalu wojskowym, pięciu w CUMRiK przy Kopernika, a troje dzieci w szpitalu w Prokocimiu. Jak podała dziś dr Małgorzata Czaplińska ze szpitala w Zakopanem, jedno dziecko zostało odesłane do Krakowa z ciężkim urazem głowy, a dwójka z ciężkimi poparzeniami.

Krakowskie Pogotowie Ratunkowe było ważnym elementem akcji ratunkowej. Koordynowało transport 38 pacjentów, którzy przekazywani byli przez TOPR po akcjach górskich. Organizowało także relokację pacjentów do szpitali poza rejonem Podhala. W akcji organizowanej przez KPR udział wzięło dziewięć zespołów ratownictwa medycznego, trzy karetki transportowe, cztery śmigłowce ratunkowe i śmigłowiec TOPR.

Na miejsce pojechali też policjanci z Krakowa i okolic. Oprócz ok. 140 policjantów z zakopiańskiej komendy w akcji pomagali funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Krakowie oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie i ościennych powiatów. – Dzisiaj funkcjonariusze z KPP Zakopane oraz OPP w Krakowie będą prowadzili czynności poszukiwawcze w masywie Giewontu, w rejonie gdzie nastąpiły wyładowania atmosferyczne. Policjanci szukają przede wszystkim przedmiotów należących do poszkodowanych turystów – zapowiada st.sierż. Mateusz Drwal z małopolskiej policji.