Krakowskie kamienice są coraz częściej adaptowane na obiekty noclegowe – kameralne i luksusowe hotele butikowe.
Tego rodzaju hotel powstaje przy ul. Warszauera 10 nieopodal żydowskiego cmentarza i synagogi Remu. Obiekt wyróżnia się na tle innych kamienic bowiem jest całkowicie biały i przeszklony, co kontrastuje z budynkiem sąsiednim – niezadbanym, zapuszczonym, z którego sypią się fragmenty elewacji. – Paradoksalnie to konserwator zabytków zgodził się na biały kolor, druga propozycja zakładała barwę grafitową. Na tę koncepcję kosnerwator jednak nie wyraził zgody – mówi Marek Sąsiadek, inwestor.
Jak widzimy, hotel znajduje się w końcowej fazie budowy, trwają prace nad lobby i wykańczaniem wnętrz. Inwestor zapowiada, że budowa zostanie najprawdopodobniej ukończona na początku 2021 roku. Czy jest jednak sens otwierać obiekt noclegowy, gdy koniunktura turystyczna nie sprzyja? – Mniejsza liczba osób w hotelu to mniejsze prawdopodobieństwo zakażenia. Każdy gość może sobie na przykład zamówić śniadanie do pokoju, na co duże obiekty nie są sobie w stanie pozwolić. Skutki epidemii na pewno mniej dotkną hotele małego formatu w przeciwieństwie do tych dużych – ocenia inwestor.
W10 hotel został zaprojektowany przez krakowską pracownię Indo Architekci. Przestrzeń liczy 600 metrów kwadratowych, którą podzielono na zaledwie 10 pokoi, z czego cztery to apartamenty. Dwa pokoje i jeden apartament będą wyposażone w tarasy z drugiej strony budynku. Goście hotelowi będą mieli również do dyspozycji wspólny taras.
Dlaczego budowa tak niewielkiego obiektu trwa już przeszło 5 lat? Wcześniej w tej lokalizacji znajdowała się piwiarnia, którą inwestorzy byli zmuszeni wyburzyć, aby zbudować w tym miejscu nowy budynek. – Budowa trwa tyle lat z uwagi na problemy związane z uzyskaniem pozwolenia na budowę. Pierwsze pozwolenie otrzymaliśmy już w 2016 roku, jednakże później wystąpiły protesty i odwołania – wyjaśnia Marek Sąsiadek.
Najbliższa okolica, w której zlokalizowano hotel, wydaje się sprzyjać działalności noclegowej. W tej części ulicy Warszauera nie ma street food'u, a zatem teren jest mniej zaśmiecony niż inne stale uczęszczane miejsca Kazimierza, panuje tam też większy spokój.
