MAN rozbuduje fabrykę w Niepołomicach. „Największa transformacja w historii firmy”

fot. materiał prasowy man

Firma MAN planuje otworzyć we wrześniu 2022 roku nową fabrykę samochodów ciężarowych w Niepołomicach. W ramach inwestycji, która pochłonie niemal 0,5 mld zł, koncern zamierza zwiększyć zatrudnienie do 2,5 tys. osób oraz wzmocnić produkcję. Z fabryki ma wyjeżdżać 300 pojazdów i 200 kabin samochodowych dziennie.

Fabryka MAN w Niepołomicach wyprodukowała od 2007 roku 171 tys. pojazdów, zatrudnia 860 pracowników i jest w posiadaniu terenów o powierzchni 116 hektarów, z czego zagospodarowane jest tylko 20 proc. Czas na rozbudowę.

– Na powierzchni 41 ha zrealizujemy inwestycję wartą prawie 500 mln złotych. W nowym zakładzie zatrudnionych będzie łącznie 2,5 tys. pracowników. Będą oni zatrudnieni przy produkcji samochodów ciężarowych, przy wyposażeniu kabin i modyfikacji pojazdów. Planowana produkcja, zgodnie z projektem, wynosi 300 pojazdów i 200 kabin dziennie. Dzięki temu zakład w Niepołomicach stanie się największą fabryką produkującą ciężarówki w grupie MAN, a zarazem jedną z największych tego rodzaju fabryk w Europie – mówił Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki MAN.

Kwota inwestycji wynosi 95 mln euro, z czego ponad jedną trzecią (35 proc.) stanowi dofinansowanie w ramach Polskiej Strefy Inwestycji.

– Dzisiaj, 14 lat od otwarcia fabryki, stoimy przed kolejnym momentem historycznym. Stoimy przed chwilą wzrostu. Chcemy stać się jedną z największych fabryk ciężarówek w Europie i to się właśnie wydarzy w Niepołomicach – zapowiedział dyrektor generalny fabryki Thorsten Campehl.

Obecny zakład zostanie rozbudowany przede wszystkim o halę montażową kabin i nowy magazyn do modyfikacji pojazdów na życzenie klienta. Inwestycja obejmuje jeszcze rozbudowę biur i parkingów. – To jest kształt fabryki, który osiągniemy we wrześniu 2022 roku. W zakładzie zatrudnienie znajdzie 2,5 tys. osób, w obszarze administracji zespół zwiększy się trzykrotnie, tak samo jak w segmencie produkcyjnym – tłumaczyła Anna Bentkowska, kierownik projektu transformacji zakładu MAN w Niepołomicach.

Autonomiczne ciężarówki

Michael Kobriger wspomniał o trudnej sytuacji w branży motoryzacyjnej na przestrzeni ostatniego roku oraz o nieuniknionej restrukturyzacji firmy w obliczu nadchodzących zmian technologicznych. – Nie jest tajemnicą, że cała branża transportowa przechodzi obecnie głębokie zmiany ekonomiczne i technologiczne. Ostatnie 12 miesięcy było w wysokim stopniu zdominowane przez skutki globalnej pandemii. W związku z tym rynek samochodów ciężarowych i autobusów spadł o 30 proc. w 2020 roku w porównaniu z 2019 rokiem – przyznał.

– To właśnie w tym czasie zdecydowaliśmy się na odważny krok w przyszłość. MAN rozpoczął największą transformację w historii. Musimy teraz wrzucić wyższy bieg i zapewnić współczesne rozwiązania w zakresie cyfryzacji, elektryfikacji pojazdów i autonomicznej jazdy. Ciężarówki bez kierowców będą jeździć po Europie znacznie szybciej niż nam się wydaje – powiedział członek zarządu MAN.

Kobriger wyjaśnił, że będą produkować pojazdy inaczej niż dotychczas. – Zrestrukturyzujemy produkcję, ale przede wszystkim uczynimy ją jeszcze bardziej innowacyjną. Ta transformacja sieci produkcyjnej obejmuje głownie konsolidację naszych zakładów produkujących pojazdy ciężarowe, a w konsekwencji znaczne zwiększenie mocy produkcyjnych w podkrakowskim zakładzie. Polska jest dla MAN czymś w rodzaju drugiego domu, a naszą przyszłość widzimy w Krakowie – podsumował przedstawiciel koncernu.

Firma podkreśliła również, że fabryka w Niepołomicach ma być neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla do 2025 roku.