– Rozpoczęliśmy dziś realizację inwestycji. Na początku wykonawca zajmie się uporządkowanie terenu i rozpocznie prace ziemne – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl Michał Pyclik, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miasta Krakowa.
Przedstawiciel miejskiej jednostki podkreśla, że prowadzone prace nie spowodują utrudnień dla kierowców. – Nie wchodzimy na żadnym etapie w ulicę Tyniecką – dodaje Pyclik.
Budowa brakującego fragmentu 300-metrowego odcinka ścieżki rowerowej od ul. Widłakowej do Tynieckiej nie mogła rozpocząć się od dłuższego czasu. Początkowo brakowało na nią pieniędzy, udało się ten problem rozwiązać poprawką do budżetu, później pojawiły się problemy z własnością gruntów oraz uzgodnieniami wodno-prawnymi.
Na prośbę wiceprzewodniczącego Rady Miasta Krakowa Rafała Komarewicza, inwestycja miała być monitorowana przez prezydenta. – Podczas rozmowy z prof. Jackiem Majchrowskim poprosiłem pana prezydenta o objęcie tej inwestycji osobistym nadzorem. Mam nadzieję, że krakowianie jeszcze w tym roku będą mogli w bezpieczny i komfortowy sposób dojechać rowerem do Tyńca – mówił w kwietniu Rafał Komarewicz.
W sprawę angażował się również radny Prawa i Sprawiedliwości Marek Sobieraj. W lutym przesłał do Jacka Majchrowskiego interpelacje. – Ścieżka została wybudowana w 2008 roku i mimo upływu 11 lat nadal jest niedokończona – czytamy.
Michał Pyclik tłumaczy teraz, że urzędnicy zdecydowali o zmianie lokalizacji ścieżki rowerowej. – Nie będzie przebiegać po wale przeciwpowodziowym, tylko u podnóża. Nie wykonujemy drogi z asfaltu tylko zastosujemy specjalny beton wałowany, który jest odporny na działania wody – mówi.
Inwestycja ma się zakończyć w grudniu tego roku, a jej koszt wyniesie 1,5 mln złotych.