Miasto: Wesoła jest chroniona

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Magistrat odpowiedział Łukaszowi Gibale, że nie ma co obawiać się o tereny należące obecnie do UJ-otu, bo w studium są przeznaczone najwyżej pod zabudowę usługową, a dodatkowo dla tego obszaru sporządzany jest plan miejscowy. Kandydat na prezydenta stwierdził, że w razie wygranej, będzie dążył do wykupienia działek i stworzenia tam parku.

Jeśli żadne publiczne instytucje nie będą zainteresowane kupnem terenów należących do szpitala uniwersyteckiego, który wkrótce wyprowadzi się do Prokocimia, możliwe, że na obszar w samym centrum Krakowa połakomią się deweloperzy, ostrzega Łukasz Gibała.

Zdaniem polityka, zamiast zieleni, możemy w przyszłości mieć tam kilkupiętrowe budynki. Terenu tego bowiem nie chroni plan miejscowy. Gibała stwierdził, że jako prezydent chciałby wykupić własność uczelni i stworzyć tam park. Koszt to ok. pół miliarda złotych rozłożone na raty.

Spokojnie

Komunikat biura prasowego urzędu miasta ma na celu uspokojenie tych, którzy faktycznie obawiają się takiego obrotu sprawy. – Jeszcze w grudniu 2017 r. prezydent Krakowa postanowił opracować dla tego obszaru plan miejscowy – informuje magistrat. We wrześniu ma odbyć się spotkanie, na którym zostanie zaprezentowana koncepcja planu.

– Tradycyjnie, postulaty mieszkańców składane w formie pisemnej w czasie konsultacji będą dogłębnie analizowane i w miarę możliwości wprowadzane do projektu planu – zapewnia miasto. W komunikacie można również przeczytać, że zlecone zostały opracowania naukowe, które mają pomóc w stworzeniu idealnego planu.

Chodzi tu o wytyczne konserwatorskie, przestrzenne czy te dotyczące inwentaryzacji zieleni. Magistrat dodaje, że cały obszar jest „pod pieczą” Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Studium raz brane pod uwagę, raz nie

– Co ważne, nie ma zagrożenia dla tego terenu, ponieważ chroni go Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Krakowa, a przedsięwzięcia, które są dopuszczone w tym miejscu mogą mieć wyłącznie charakter usługowy – zaznacza miasto.

Ten argument na wtorkowej konferencji prasowej przewidział Gibała i stwierdził, że przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy, zapisy w studium nie są wiążące i ma to swoje odzwierciedlenie w wyrokach sądu administracyjnego (w tym NSA).

Z kronikarskiego obowiązku zacytujemy fragment odpowiedzi na skargę na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego na niedopuszczenie do udziału w postępowaniu Towarzystwa na Rzecz Ochrony Przyrody, sporządzanej przez urząd miasta. Sprawa dotyczy zabudowy działki w Podgórzu Duchackim. Miasto, odpowiadając na argument, że w studium dana działka jest przeznaczona na zieleń urządzoną, twierdzi, że: „(…) ustalenia Studium nie są wiążące przy sporządzaniu warunków zabudowy”. Kontekst tej wypowiedzi dostępny jest TUTAJ.

comments powered by Disqus