Mieszkaniec drze koty z urzędem. Poszło m.in. o karmę

Jeden z miłośników zwierząt mieszkający na Krowodrzy zarzuca urzędnikom nieodpowiednią opiekę nad wolno żyjącymi kotami. Przedstawiciele magistratu podkreślają, że żadne oficjalne skargi do nich Urzędu Miasta Krakowa nie trafiły.

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec, który uważa, że opieka nad dzikimi kotami w mieście kuleje. Wśród zarzutów wymienił zbyt małą ilość karmy, dodatkowo niskiej jakości. – Zwierzęta nie chcą jej jeść, poza tym dostajemy jej może 500 gramów tygodniowo – stwierdził, prosząc o anonimowość.

Wśród problemów wymienił również umieszczenie budek dla kotów w nieodpowiednich miejscach. Jego zdaniem są one umieszczone zbyt blisko chodników, a zaprojektowane wejścia z plastikowymi klapami powodują, że czworonogi boją się z nich korzystać. Mężczyzna twierdzi też, że urzędnicy nie zgadzają się na kupno środków przeciwko pasożytom skóry. Skrytykował również kwestie związane z odłowem kotów, w celu dostarczenia ich do weterynarza. – Są to dzikie stworzenia, dla nich jest to niebywały stres – zaznacza.

Na nasze pytanie, czy zgłaszał to urzędnikom, stwierdził, że tak, ale jego uwagi zostały zbagatelizowane.

Oficjalnych skarg nie było

– Poruszane kwestie jak do tej pory nie były przedmiotem żadnej skargi czy też zażalenia na system udzielania pomocy kotom wolno żyjącym, jak również obsługi w urzędzie – odpowiada Emilia Król z biura prasowego UMK.

Magistrat odpiera również zarzuty dotyczące karmy, podkreślając, że gmina prowadzi program dokarmiania, a nie żywienia. W zeszłym roku miasto zakupiło 1,6 tony „dobrej jakości” karmy, która jest dystrybuowana zimą.

– Każdy społeczny opiekun kotów wolno żyjących zarejestrowany w Urzędzie Miasta Krakowa, zainteresowany odbiorem karmy, otrzymał w 2022 roku 10 kg takiej karmy. Warto wspomnieć, że wprowadzając nową karmę należy stopniowo przyzwyczajać zwierzę do jej spożywania poprzez mieszanie jej z wcześniej podawaną karmą – mówi Emilia Król.

Jeśli chodzi o budki, to w całym Krakowie urząd rozmieścił ich ponad 300, a dodatkowe zostały zakupione i ustawione przez osoby prywatne. Urzędnicy twierdzą, że jeśli konkretne budki miejskie są nieprawidłowo ustawione, należy to zgłosić do wydziału kształtowania środowiska.

Miasto finansuje również usługi weterynaryjne, w tym zwalczanie pasożytów zewnętrznych. Społeczni opiekunowie mogą odbierać medykamenty w lecznicach weterynaryjnych, z którymi Kraków ma podpisaną umowę.

Urzędnicy tłumaczą również, że wolno żyjące koty powinny być poddawane zabiegom kastracji lub sterylizacji, aby ograniczyć ich nadmierne rozmnażanie. – A tym samym ograniczyć populację kotów odławianych, oddawanych, przebywających w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Krakowie – dodaje Emilia Król. Każdego roku, mimo trudności w odławianiu takich zwierząt, wykonuje się setki takich zabiegów, a przy okazji koty są leczone.

News will be here