Napastnik Cracovii postraszy Carlitosa?

Piątek rozgrywa swój najlepszy sezon w karierze fot. Justyna Kamińska/LoveKraków.pl

Krzysztof Piątek traci do lidera klasyfikacji strzelców sześć bramek, ale w rundzie finałowej Cracovia zmierzy się ze słabszymi rywalami od Wisły. Piłkarz nie uważa jednak, że będzie mu łatwiej o gole niż Hiszpanowi i innym wyprzedzającym go obcokrajowcom. – Drużyny z grupy spadkowej często się cofają i trudniej się przebić przez ich obronę – uważa strzelec 15 bramek w ekstraklasie.

Nie kopiował „Lewego”

W sobotę Piątek dwa razy pokonał bramkarza Zagłębia Lubin, w którym występował przed transferem do Cracovii. Jego potwie z trybun przyglądał się selekcjoner Adam Nawałka. Jakie zrobił na nim wrażenie?

– Jestem napastnikiem, więc wymaga się ode mnie bramek. Byłem blisko trzeciej, ale się nie udało. Jestem z siebie zadowolony, ale w niektórych momentach mogłem zachować się lepiej – uważa 22-latek.

Pierwszego gola zdobył z rzutu karnego i wykonał go podobnie jak Robert Lewandowski, na którym się wzoruje, i do którego porównuje go m.in. trener Michał Probierz. Pytany o jedenastkę zaprzecza jednak, że naśladował gracza mistrza Niemiec.

– Do końca patrzyłem, jak zachowa się bramkarz. Dominik Hładun jest moim kolegą i też czekał do końca. Analizował moje karne, gdy wspólnie graliśmy w Młodej Ekstraklasie i rezerwach Zagłębie – tłumaczy Piątek.

W klasyfikacji strzelców prowadzi Carlitos z Wisły Kraków, który ma na koncie 21 trafień. Dwie bramki mniej zdobył Igor Angulo z Górnika Zabrze, a cztery Christian Gytkjær z Lecha Poznań. 16 goli strzelili Jakub Świerczok z Zagłębia i Marco Paixao z Lechii Gdańsk (pierwszy zimą odszedł do innejligi, a drugi został odsunięty od zespołu Piotra Stokowca), a tuż za nimi z 15 trafieniami jest Piątek.

Najskuteczniejszy obecnie Polak grający w ekstraklasie traci do Carlitosa sześć bramek, ale przed snajperami jeszcze siedem kolejek na poprawienie dorobku. Zawodnik Wisły oraz Angulo i Gytkjær w rundzie finałowej zagrają w grupie mistrzowskiej, a zespół Piątka będzie rywalizował ze słabszymi przeciwnikami w dolnej ósemce. Piątek do walki o koronę króla strzelców podchodzi jednak bardzo spokojnie.

W spadkowej mniej miejsca

– Piłka widziała różne rzeczy, ale nic nie wiadomo. Ja będą się starał strzelać kolejne bramki – zapewnia Piątek i dodaje, że niekoniecznie będzie mu łatwiej o gole niż kolegom grającym w Wiśle, Górniku czy Lechu.

– Drużyny z grupy mistrzowskiej częściej atakują i jest wtedy więcej miejsca, a w dolnej ósemce się cofają i trudno się przebić przez ich obronę – uważa napastnik.

Piątek bardzo żałuje, że Pasy będą musiały grać tylko o dziewiąte miejsce. Zespół z ulicy Kałuży szansę na grę w elicie zaprzepaścił w Niecieczy, ale jego zdaniem o takiej pozycji Cracovii zdecydowała przede wszystkim słaba postawa w rundzie jesiennej.