Nie będzie nowego podjazdu dla osób niepełnosprawnych przy dworcu autobusowym

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Ani miasto, ani spółka zarządzająca dworcem autobusowym nie zamierzają zbudować podjazdu dla osób niepełnosprawnych od strony ulicy Bosackiej. Wcześniejsze plany w tej dziedzinie utknęły w martwym punkcie.

O budowę podjazdu do budynku dworca autobusowego pytał niedawno radny Aleksander Miszalski. Taka pochylnia przydałaby się nie tylko samym osobom z niepełnosprawnościami, ale też i pasażerom z ciężkimi walizkami czy rodzicom z wózkami dziecięcymi.

– Obecnie osoby niepełnosprawne muszą udać się kilkadziesiąt metrów dalej, aby móc wjechać na dworzec, co w ich stanie jest dodatkowym utrudnieniem – argumentuje radny Miszalski. Jak mówi, w tej sprawie otrzymuje zgłoszenia od mieszkańców.

O dodatkowych 70 metrach informuje tabliczka przy schodach. Owszem, na dworzec da się wjechać pochylnią od strony ulicy Wita Stwosza, ale w praktyce odległość ta jest o wiele większa niż na tablicy. By ominąć schody i sprzed głównego wejścia dojść do wejścia od strony górnej płyty, trzeba przejść ponad drugie tyle. Do stanowisk autobusowych – jeszcze dalej.

MDA planuje?

Odpowiedź ze strony miasta wydawała się uspokajać. Prezydent odpowiedział, że co prawda przy istniejących schodach nie da się zamontować pochylni, ponieważ są zbyt wąskie, ale za to spółka Małopolskie Dworce Autobusowe planuje inwestycję, w ramach której planuje m.in. budowę rampy dla osób niepełnosprawnych prowadzącej z ul. Bosackiej na dworzec autobusowy.

Nie, jednak nie

Problem w tym, że MDA tej informacji nie potwierdzają, a dokładnie – precyzują, że plan nie jest nieaktualny. – Spółka Małopolskie Dworce Autobusowe informuje, że wbrew sformułowaniu zawartemu w odpowiedzi, nie prowadzi obecnie prac nad wykonaniem podjazdu dla osób niepełnosprawnych – mówi Agnieszka Ślusarczyk z MDA.

Spółka już w 2015 roku przygotowała wstępną koncepcję przebudowy głównego wejścia, obejmującą m.in. wykonanie podjazdu. Ale ponieważ inwestycja miałaby być realizowana głównie na terenie należącym do miasta, zwróciła się do ówczesnego ZIKiT-u. Jednostka miejska w lipcu 2018 roku wskazała na potrzebę dodatkowych konsultacji, m.in. z dzielnicą i środowiskiem taksówkarskim. Zaleciła przygotowanie kolejnej koncepcji i projektu budowlanego.

Ostatecznie jednak sprawa rozbiła się o pieniądze. – W trakcie wspomnianych konsultacji zaznaczono, że Gmina Kraków, pomimo tego, iż jest właścicielem terenu, nie jest zainteresowana współfinansowaniem inwestycji. Na tym etapie prace nad wspomnianą koncepcją zostały zawieszone – stwierdza Agnieszka Ślusarczyk.

Spółka tłumaczy, że wykonanie podjazdu jest możliwe tylko na schodach po prawej stronie od wejścia głównego. Samo wejście jest bowiem za wąskie, by zmieścić tam jeszcze pochylnię.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Stare Miasto