Nowa Huta Przyszłości. Miasto chce powrócić do tematu geotermii [Rozmowa]

Kąpielisko w Przylasku Rusieckim fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Widać pierwsze efekty prac nad Nową Hutą Przyszłości, ale początek nie napawał optymizmem – mówi Michał Drewnicki z Prawa i Sprawiedliwości.

Już przeszło siedem lat trwają prace nad Nową Hutą Przyszłości. To długo czy krótko?

Michał Drewnicki, wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa z Prawa i Sprawiedliwości: Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Zasadniczo realizacja projektu w początkowych fazach szła wolno, ale po czasie wreszcie spółka odpowiedzialna za zadanie nabrała rozpędu. Przez kilka lat udało się wykonać jedynie rewitalizację kąpieliska w Przylasku Rusieckim, a inne zadania pozostawały długo na papierze. Teraz muszę przyznać, że widać nareszcie efekty pracy nad „twardymi” projektami, takimi jak Park Naukowo-Technologiczny „Branice„ i uzbrajanie terenu Strefy Aktywności Gospodarczej.

Prezydent w odpowiedzi na Pana interpelacje zwraca uwagę, że najistotniejszą barierą jest ograniczona dostępność do środków finansowych. Przytacza argument, że spółka czeka na uruchomienie funduszy z nowej unijnej perspektywy oraz Krajowego Planu Odbudowy.

Gdyby spółka wcześniej podjęła pewne działania to pewnie mogłaby otrzymać więcej środków z poprzednich rozdań. Choć w poprzednich etapach udało się pozyskać trochę pieniędzy, m.in. 85 mln złotych z regionalnego programu na budowę infrastruktury rekreacyjnej czy strefy aktywności gospodarczej, a także środki, które przekazał rząd. Teraz faktycznie jednostka ma mniejsze możliwości pozyskania pieniędzy ze względu na blokowanie przez Unię Europejską funduszy. Ale to nie jedyne źródło finansowania, dlatego liczę, że będą mogli wystartować z projektami i powstanie centrum przemysłowe.

Miasto powróci do tematu odwiertu geotermalnego w Przylasku Rusieckim?

W odpowiedzi na interpelacje pada stwierdzenie, że miejskie jednostki przy współpracy z AGH przygotowują wnioski dotyczące wykonania odwiertu geotermalnego. Dla mnie jest to zaskakująca informacja, bo pamiętam debatę nad poprzednią strategią rozwoju Krakowa, podczas której mogliśmy się dowiedzieć, że geotermia to przyszłość miasta, ale po kilku latach władze radykalnie zmieniły narrację i urzędnicy przekonywali nas, że nie ma możliwości, aby wykonać odwierty. Dobrze, że wraca się do tego tematu, bo zawsze geotermia to jakieś ciepło dla miasta.

Nie wydaje się Panu, że z Nowym Miastem na Rybitwach będzie podobnie jak z Nową Hutą Przyszłości? 

To są inne zadania. Wiceprezydent Jerzy Muzyk miał pomysł, z którym częściowo się nie zgadzam, aby na południu Krakowa zlikwidować przemysł przy ulicy Półłanki oraz Christo Botewa i przenieść część firm na obszar Nowej Huty Przyszłości. Nie byłoby to żadną wartością dodaną dla miasta, poza tym, że dojdzie do przekształcenia terenu Rybitw. Wolałbym, aby powstały nowe miejsca pracy, a nie te same tylko w innym miejscu.

Uda się uchwalić plan miejscowy dla tzw. Nowego Miasta w proponowanym kształcie?

Moim zdaniem będzie bardzo ciężko. Wizualizacje od prezydenta raczej nas nie przekonały, choć plan zapewne będzie przyjęty, tylko po mocnej modyfikacji założeń.

Według Pana na Rybitwach powinien być zachowany teren pod przemysł oraz usługi, łącznie z giełdą owocowo-warzywną?

Przemysł zapewnia stabilne miejsca pracy. Pokazał to szczególnie czas pandemii, kiedy usługi nie były świadczone, a fabryki działały tak naprawdę bez większych przestojów.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Nowa Huta