O jedną niską podłogę więcej. Na razie tylko tyle

Zmodernizowany tramwaj fot. Dominika Jaruga

Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne przeprowadziło modernizację jednego z używanych tramwajów sprowadzonych z Düsseldorfu. Pojazd zyskał nowy wygląd, klimatyzację i człon niskopodłogowy. Przewoźnik chciałby w ten sposób wyremontować wszystkie sprowadzone tramwaje, ale nie podaje na razie żadnych terminów.

Teraz już wjedziesz wózkiem

Krakowskie MPK sprowadziło jak dotąd dwadzieścia osiem tramwajów GT8S z Düsseldorfu. To te, które po zamknięciu ul. Na Zjeździe jeżdżą na większości linii zastępczych. Ich podstawową zaletą jest posiadanie dwóch kabin dla prowadzących, dzięki czemu wagon może zawracać bez pętli – tak jak to miało do niedawna miejsce przy przystanku Gromadzka na Małym Płaszowie. Pojazdy te jednak na całej długości mają wysoką podłogę, co utrudnia, a czasem uniemożliwia, korzystanie z nich osobom niepełnosprawnym i rodzicom z wózkami dla dzieci.

W ostatnim czasie jeden z tych tramwajów przeszedł modernizację. W wagonie zostały zamontowane dodatkowe drzwi, klimatyzacja, a także nowe okna, siedzenia i wykładzina. Zmieniono sterowanie i stanowisko prowadzącego. Powstał też jeden niskopodłogowy człon, uwydatniony na zewnątrz przez sposób malowania pojazdu.

– Nie ma jeszcze dokładnej daty, kiedy wagon zacznie wozić pasażerów. Na pewno będzie to już wkrótce. Obecnie trwają szkolenia personelu technicznego i prowadzących. Po ich zakończeniu pojazd będzie skierowany do ruchu – informuje Marek Gancarczyk, rzecznik prasowy MPK.

Chcą remontować wszystkie

MPK ma w planie przeprowadzenie modernizacji pozostałych sprowadzanych tramwajów GT8S. Ze względu na koszty takiej operacji nie są na razie znane żadne terminy. Wiadomo natomiast, że przewoźnik chce sprowadzić używane tramwaje z Utrechtu, które po modernizacji będą jeździć jako kolejne wagony EU8N, czyli takie, jakie w standardowym rozkładzie wożą pasażerów głównie na liniach 5, 11 i 20.

Choć z oczywistych względów pasażerowie wolą podróżować nowymi tramwajami, zakup używanych jest nieunikniony. Koszt zakupu takiego pojazdu to około 170 tysięcy złotych, podczas gdy nowy tramwaj kosztuje od 6 do 10 milionów. Nawet po doliczeniu kosztów modernizacji ceny pozostają nieporównywalne.

Jak podaje Marek Gancarczyk, obecnie około połowa pociągów tramwajowych posiada już niską podłogę. W przyszłym roku ten odsetek zwiększy się po dostawie 36 nowych tramwajów, które zastąpią wagony 105N, tzw. „akwaria”.
News will be here