O przełamanie bez lidera. Jak Wisła poradzi sobie bez Fernandeza?

Luis Fernandez nie zagra z Podbeskidziem fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wisła Kraków zagra dziś w Bielsku-Białej (początek o godz. 17:30) bez swojego asa, najlepszego i najskuteczniejszego zawodnika – Luisa Fernandeza. Hiszpan, który pauzuje za żółte kartki, udał się z drużyną na bliski wyjazd, by wspierać kolegów w walce o awans do ekstraklasy.

W piątek wieczorem swoje spotkanie wygrał wicelider tabeli I ligi Ruch Chorzów. Niebiescy pokonali na zastępczym stadionie w Gliwicach Odrę Opole 3:0 i znów mają cztery punkty więcej od Wiślaków. By zachować jeszcze szanse na bezpośredni awans i zrobić kolejny krok w stronę rozstawienia w bardzo prawdopodobnych barażach, podopieczni Radosława Sobolewskiego muszą w sobotę wygrać z Podbeskidziem.

Komplet publiczności

Biała Gwiazda w tym roku jest niepokonana u siebie (komplet zwycięstw), ale na wyjazdach radzi sobie gorzej. Tak się złożyło, że trzy ostatnie spotkania na stadionach rywali przegrała. W Niepołomicach 1:2, Gliwicach 0:2 i Łodzi 2:3. W sobotę spróbują się przełamać na obiekcie w Bielsku-Białej, który z okazji przyjazdu jednej z najbardziej utytułowanych drużyn w historii polskiej piłki wypełni się do ostatniego miejsca. „Mecz sezonu”, jak promują rywalizację gospodarze, zgromadzi około 15 tysięcy kibiców. Sporą część krzesełek zajmą kibice krakowskiego klubu.

Osobowość na trybunach

Wśród kibiców usiądzie między innymi Luis Fernandez, który w tym sezonie strzelił dla Wisły 20 goli i zanotował 6 asyst. Hiszpan nie jest tylko liderem w liczbach, ale ma duży wpływ na codzienne funkcjonowanie drużyny, jest jednym z jej kapitanów. Jak goście poradzą sobie bez swojego asa, który ostatnio obejrzał od sędziego czwarte napomnienie?

– Na pewno tracimy niesamowitą postać jeśli chodzi o umiejętności i osobowość. Pewnie trudno będzie zastąpić takiego piłkarza, natomiast jeśli jeden wypada, to jest to szczęście kogoś innego. Możemy zmienić zawodnika, ale też skorygować to ustawieniem. Papier wszystko przyjmie, a jak wyjdziemy w sobotę, to się okaże – powiedział Sobolewski.

Pod Klimczokiem nie zagrają także David Junca (wrócił do treningów, ale nie jest jeszcze gotowy, pojechał do Bielska-Białej wspierać zespół), Alex Mula (odnowił mu się uraz) i Joseph Colley (cztery żółte kartki). Po pauzie za kartki do dyspozycji znów będa Igor Łasicki i Vullnet Basha.

Problemy Górali

Dla gospodarzy mecz z Wisłą będzie jedną z ostatnich szans, by włączyć się jeszcze do gry o czołową szóstkę. Podopieczni Dariusza Żurawia ostatnio złapali zadyszkę i w czterech spotkaniach wywalczyli tylko dwa punkty. Oni także będą osłabieni – za żółte kartki pauzować muszą obrońcy Arthur Vitelli i Daniel Mikołajewski oraz pomocnik Tomasza Neugebauer.

– Spotkają się dwa zespoły prezentujące ofensywny styl. Podbeskidzie ma bardzo dobrą ofensywę, dużo indywidualności, jakości. Na przykład Goku, którego sposób operowania piłką, poruszanie, robienie przewagi bardzo mi się podoba. Swojej szansy upatrujemy w tym, że również mamy dobrą ofensywę, a po wydarzeniach w Sosnowcu trener Podbeskidzia będzie miał duży ból głowy przy zestawieniu defensywy – mówi Sobolewski.

 

News will be here