„Dzieło” niespełna 40-letniego mężczyzny, wykonane sprejem koloru srebrnego, miało cztery metry szerokości i półtora wysokości.
Gdy przyjechali strażnicy, stał jak słup soli
– Gdy podeszli do niego, ten stał jak słup soli z dłońmi umazanymi srebrną farbą, a na zadawane pytania nie potrafił udzielić żadnej sensownej odpowiedzi. Przede wszystkim nie umiał wytłumaczyć, dlaczego wysmarował na zabytku srebrny napis długi na cztery metry i wysoki na półtora – informuje przedstawiciel SM.
Za swoje nieodpowiedzialne postępowanie mężczyzna poniesie teraz konsekwencje.