Obrona dziurawa jak szwajcarski ser. Cracovia wsiadła do windy w dół

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Podstawą gry drużyn Michała Probierza jest pewna defensywa. Takie czasy w Cracovii dawno minęły, bo przegrane w czwartek spotkanie ze Śląskiem Wrocław (2:3) było jedenastym z rzędu w lidze ze straconym golem.

Michal Pesković po raz ostatni zachował czyste konto 7 lutego, w pierwszym sprawdzianie po zimowych przygotowaniach. Potem doświadczony bramkarz rzadko popełniał błędy, ale przepuszczał piłkę, bo kłopoty z bronieniem zaczęli mieć jego koledzy. Do meczu z Arką Gdynia włącznie krakowianie mieli najlepszą defensywę, tracąc średnio jedynie 0,76 bramki. Potem wszystko się posypało, od starcia z Lechem dali sobie strzelić 18 goli w 11 występach.

Winda w dół

To przełożyło się na liczbę puntktów, bo zespół Michała Probierza miał też problemy ze skutecznością. Po pierwszej wiosennej kolejce Pasy były drugie i traciły do Legii Warszawa zaledwie dwa punkty. Porażka we Wrocławiu zepchnęła drużynę na siódme miejsce w grupie mistrzowskiej. Więcej punktów mają już dwa czołowe zespoły grupy spadkowej. Do podium Pasy tracą już siedem oczek i jedyną nadzieją na wywalczenia udziału w eliminacjach europejskich pucharów wydaje się być droga przez Puchar Polski. Cracovia jest w półfinale i wciąż ma szansę zagrać o trofeum.

Nie dojdzie do finału, jeżeli będzie broniła tak fatalnie jak we Wrocławiu. I popełniała takie błędy jak Mateusz Wdowiak czy Sylwester Lusiusz.  Po mało interesującej pierwszej połowie dobrze zaczęła mecz i zupełnie niepilnowany Rafael Lopes głową zdobył dziesiątą bramkę. Potem na boisku rządzili już tylko Przemysław Płacheta i spółka. Najszybszy zawodnik ligi, który był blisko Cracovii (ostatecznie przeszedł do Śląska, na drodze stanęły kwestie finansowe) strzelił dwa gole i zaliczył asystę. Śląsk w pełni wykorzystał niezrozumiałe zachowanie gości. Wynik 0:1 na 2:1 zmienił w kilkadziesiąt sekund.

W doliczonym czasie gry Lopes trafił po raz drugi, ale tylko na otarcie łez.

Do Wrocławia z drużyną nie pojechał Janusz Gol. Skonfliktowany z klubem były kapitan znów nie zmieścił się w 20-osobowej kadrze. W poniedziałek o godzinie 18 Pasy podejmą ósmą Pogoń Szczecin, która ma tyle samo punktów.

Śląsk Wrocław - Cracovia 3:2 (0:0)

Bramki: Płacheta (60., 79.), Exposito (61.). - Lopes (47., 90.).

Śląsk: Putnocky - Musonda, Puerto, Tamas, Stiglec - Pich (87. Gąska), Mączyński, Łabojko, Chrapek (75. Marković), Płacheta (82. Bergier) - Exposito.

Cracovia: Pesković - Hanca, Helik, Dytiatjew, Pestka - Fiolić (61. Diego), Lusiusz (68. Thiago), Dimun (82. Loshaj), Wdowiak - Lopes.

Żółte kartki: Chrapek, Musonda, Tamas - Lusiusz, Dytiatjew.

Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).