Policjanci zatrzymali mężczyznę, który okradał sklepy w jednej z krakowskich galerii. Udowodnili mu trzy kradzieże dokonane w ciągu kilku godzin.
W ubiegłym tygodniu pracownicy sklepu z markową odzieżą zgłosili kradzież asortymentu. Policjanci przejrzeli monitoring, na którym wyraźnie widać było, jak młody mężczyzna wchodzi do przymierzalni ze sklepowymi ubraniami, a wychodzi z pełnym plecakiem. W przebieralni zostawił po sobie puste wieszaki i reklamówkę z prywatnymi, znoszonymi ubraniami. Kierownik sklepu skradzione ubrania wycenił na prawie 700 zł.
Elegancko
Zaraz po spisaniu zeznań pracowników sklepu odzieżowego policjanci poszli do znajdującej się w pobliżu księgarni, bo tam też doszło do kradzieży. Pracownicy czekali na nich z ujętym przez siebie złodziejem, który usiłował ukraść płyty z muzyką.
Okazało się, że złapany przez ochronę 25-letni „meloman”, to ta sama osoba, która kradła w sklepie odzieżowym. Złodziej ubrany był w świeżo skradzione rzeczy: spodnie, bluzę i czapkę z daszkiem.
Trzeci sklep
Policjanci zauważyli też, że do wizerunku mężczyzny nie pasowały założone na palce pierścionki i wiszący na szyi naszyjnik (tzw. nieśmiertelnik). Złodziej miał także pasek, którego pochodzenia nie potrafił wyjaśnić. W rozmowie z policjantami ostatecznie przyznał się, że te przedmioty pochodzą z kolejnego sklepu odzieżowego i że wcale ich nie kupił.
– Pracownicy pobliskiego sklepu z ubraniami nie kryli zdziwienia, gdy pojawili się u nich policjanci i wyjaśnili, że ich sklep został chwilę wcześniej także okradziony. Dopiero mozolne przeglądanie zapisanego monitoringu udowodniło kradzież. Jak się w trakcie analizy nagrania okazało, mężczyzna ze sklepu wyniósł nawet skarpetki, które miał na sobie w chwili ujęcia – relacjonuje Bartosz Izdebski z małopolskiej policji.
Więzienie prawdopodobne