Oszukiwał praktycznie bez wychodzenia z domu. 141 zarzutów dla 31-latka

fot. pixabay.com

Dwóch mężczyzn odpowie za m.in. posługiwanie się skradzionymi danymi i wyłudzanie pieniędzy od firm pożyczkowych.

Zatrzymani, 27-latek i jego o cztery lata starszy kolega, w sumie odpowiedzą za 161 zarzutów. 31-latek na swoim koncie, zdaniem policji, ma ich aż 141. Przestępstwa polegały przede wszystkim na bezprawnym pozyskiwaniu danych i posługiwaniu się nimi, aby „kupić” różnego rodzaju sprzęt.

– Łączna wartość strat, jakie ponieśli pokrzywdzeni w wyniku przestępczego procederu, wynosi ok. 120 tys. złotych – informuje Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.

Tak się zaczęło

Pod koniec grudnia 2017 roku na policję trafiło zawiadomienie o posłużeniu się danymi z kart płatniczych. Oszuści kupowali różnego rodzaju sprzęt za nieswoje pieniądze, a następnie odbierali je w paczkomatach bądź w sklepach stacjonarnych.

Obsługę jednego z takich punktów na Dębnikach zdziwił fakt, że towar był zamawiany przez różne firmy i osoby, a jednak odbierał go jeden lub drugi oszust.

– Kiedy pracownicy próbowali potwierdzić zlecenie, dzwoniąc pod numer jednej z firm, która miała złożyć i zapłacić za zamówienie, okazało się, że 31 i 27-latek nie pracują tam oraz nie zamawiano żadnego sprzętu. Podobna sytuacja miała miejsce także przy kolejnych próbach weryfikacji wiarygodności mężczyzn i dokonanych transakcji – opowiada Sebastian Gleń.

Kiedy policjantom udało się wpaść na trop podejrzanych, w końcu ich zatrzymali. Zabezpieczyli przy tym dokumenty, dyski z danymi, telefony komórkowe i karty sim.

Pomógł też biegły z zakresu informatyki. – To właśnie opinia eksperta pozwoliła mundurowym ustalić, że „mózgiem” przestępczego procederu był przede wszystkim 31-letni mężczyzna, natomiast 27-latek wspierał go i pomagał w zleconych zadaniach – odbieranie przesyłek i sprzedaż sprzętu w lombardach – wyjaśnia Gleń.

Przy okazji wyszło na jaw, że 31-latek wystawiał na platformie sprzedażowej odzież w dobrych cenach. Jednak klienci po zapłacie za ubrania, nigdy się ich nie doczekali.

Mężczyźni, rozumiejąc, w jakiej znaleźli się sytuacji, przyznali się do zarzucanych im czynów. Do sądu został już skierowany akt oskarżenia.