Kiedrowski dostrzega jednak pozytywne rozwiązania podjęte przez samorząd, które nie wszystkie miasta wzięły pod uwagę. – Z plusów, o jakich warto wspomnieć, to postawa prezydenta miasta Krakowa, który anulował czynsze lokali gminnych – dla zawieszających działalność.

– Najbardziej bolesny mimo wszystko jest brak jednoznacznego przekazu – wszyscy musimy zostać w domach, w izolacji od reszty, aby małe biznesy mogły jak najszybciej wrócić na właściwe tory – podkreśla Kiedrowski. – Jestem realistą w tej sytuacji, zakładam, że kwarantanna potrwa co najmniej do czerwca.

Zero przychodów

Pomoc zaproponowana przez rząd nie uratuje branży turystycznej. Jeden z managerów krakowskiej spółki z tego sektora mówi wprost, że to nie jest pomoc dla firm, które nie zarabiają. Branża ma w tej chwili 100-procentowe spadki i zero przychodu. – Transza pomocowa jest przeznaczona dla tych, którzy mają szansę przetrwać, natomiast dla firm, które nie mają przychodu, utrzymywanie pracownika jest bez sensu, bo jest kosztem.

– Jeżeli nie zarabiam nic, to ostatnią rzeczą, jaką chcę robić, to wydawanie pieniędzy na pracowników – dodaje przedstawiciel firmy. – Rząd ratuje sektory, które odnotowały spadek obrotów na poziomie choćby 50 proc. Branża turystyczna nie ma tej chwili żadnych przychodów – dla firm z sektora turystycznego, który zanikł całkowicie, to żadna pomoc, a jedynie obniżenie kosztów.

Przedstawiciel rodzimej krakowskiej palarni kawy Ja-Wa ponadto zaznacza, że nie podano żadnych szczegółów podczas prezentacji pakietu osłonowego. – Na tę chwilę to właściwie niewiele wiemy na temat tej tarczy. Nie wiemy, kiedy to ma być wdrożone ani w jaki sposób – żadnych szczegółów – dodaje.