Parkingi Park&Ride bez podwyżki, choć nie całkiem

Zdjęcie ilustracyjne fot. Krzysztof Kalinowski/Lovekrakow.pl
Radni miejscy nie zgodzili się na podwyżkę opłat za korzystanie z parkingów Park&Ride. Płatne natomiast stanie się ładowanie samochodów elektrycznych.

Proponowane przez urząd miasta zmiany dotyczyły kilku dziedzin. Z jednej strony to podwyżka obowiązujących dotychczas cen na parkingach zamkniętych. Przypomnijmy: obecnie kierowca, który nie ma biletu okresowego na komunikację miejską, ma do wyboru dwie opcje. Może wjeżdżając na parking wybrać bilet za 10 zł, który uprawnia do parkowania i poruszania się komunikacją miejską do momentu wyjazdu (dla porównania, bilet dobowy na I strefę kosztuje 17 zł, a na wszystkie trzy – 22 zł). Może też wybrać droższy bilet za 25 zł, który oprócz parkowania pozwala na poruszanie się tramwajami i autobusami grupie do 5 osób dorosłych lub nawet do 7 osób, jeśli mowa o grupie złożonej z jednego lub dwóch opiekunów i dzieci do 16 lat (szczegóły TUTAJ).

Urząd miasta zaproponował wzrost tych cen odpowiednio do 15 i 30 zł. Projekt uchwały znacznie podniósł natomiast opłatę za pozostawienie samochodu na parkingu po upływie doby parkingowej – z poziomu 100 zł do 250 zł. Ustalenie takiej nocnej godziny ma na celu uniemożliwienie traktowania parkingu Park&Ride jako zwykłego parkingu osiedlowego. Obecnie taki problem występuje na parkingach na Krowodrzy Górce i Pachońskiego, które nie zostały jeszcze włączone do systemu zamkniętego.

Zmiany w regulaminie dotyczą też korzystania z parkingów w systemie otwartym – takich, jak parking Park&Ride Mydlniki Wapiennik, który funkcjonuje bez szlabanów. Tam do parkowania upoważnia posiadanie ważnego biletu na komunikację miejską, a w przypadku parkowania bez takiego biletu kierowca zapłaciłby 150 zł. Opłata za pozostawienie samochodu poza wyznaczonymi godzinami również miałaby wynosić 250 zł, tak jak w systemie zamkniętym.

Nowością w regulaminie jest także wprowadzenie opłaty za ładowanie samochodów elektrycznych i hybrydowych – proponowana kwota to 2,30 zł za 1 kWh. Na parkingach otwartych opłata za ładowanie byłaby wyższa, na poziomie 3,50 zł na 1 kWh (ma to związek z różnicą cen od dystrybutorów). Do tej pory ładowanie samochodów jest tam darmowe.

Cena bez zmian od 2012

Urzędnicy argumentowali, że podwyżki opłat za parkowanie byłyby w praktyce ich urealnieniem, ponieważ stawki nie zmieniały się od 2012 roku. W tym czasie nastąpił znaczący wzrost kosztów utrzymania, zmieniły się też ceny parkowania w strefie i biletów na komunikację miejską. Miasto zakłada, że 5-złotowe podwyżki nie poskutkowałoby spadkiem zainteresowania korzystaniem z parkingów.

Wprowadzenie opłat za ładowanie miasto argumentuje natomiast rosnącymi kosztami energii przy równoczesnym wzroście popularności samochodów elektrycznych. Obrazują to liczby: w 2021 roku za prąd do tych ładowarek miasto wydało ok. 52 tys. zł, rok później ok. 76 tys. zł, a w minionym roku już ponad 300 tys. zł. Wprowadzone opłaty ma umożliwić przynajmniej częściowy zwrot kosztów (zgodnie z przepisami, miasto nie może na tym zarabiać).

Radni w obronie 10 zł

Radni w dużej części sprzeciwili się propozycji urzędu. Była to zresztą kontynuacja dyskusji podczas poniedziałkowej komisji infrastruktury, która wówczas nie wydała pozytywnej opinii dla uchwały.

Radny Michał Starobrat powołał się na argument, że co prawda od czasu ustalenia obecnych stawek wzrosły ceny w różnych dziedzinach, ale akurat cena biletu miesięcznego wynosiła wówczas 94 zł, podczas gdy obecnie jest to 90 zł. – Te niskie opłaty są spowodowane tym, że do tej pory rada miasta i poprzedni prezydent starali się wdrażać takie działania, które zachęcą mieszkańców Krakowa i nie tylko Krakowa do tego, aby zostawiali swoje samochody w domu lub na obrzeżach miasta i żeby nie wjeżdżali samochodami do centrum. Te parkingi nie zostały stworzone po to, żebyśmy na nich zarabiali, tylko po to, żeby pełniły funkcję odciążenia centrum od zbyt dużej liczby samochodów – argumentował.

W innym tonie wypowiadał się radny Michał Ciechowski, wychodząc z założenia, że biorąc pod uwagę koszty funkcjonowania, prędzej czy później opłaty będą musiały zostać podniesione. – Nie wiem, czy o 5 zł w obu przypadkach, czy o mniej czy więcej, ale w tej kadencji na pewno to opłatę trzeba będzie podnieść. Więc nie bawmy się tutaj w takie populizmy – nie mamy roku wyborczego, w przyszłym roku żadnych wyborów, jest szansa urealnić te kwoty. Trzeba otwarcie o tym mówić – komentował.

Nawet po podwyżce nie ma szans, żebyśmy byli w stanie pokryć te koszty, więc myślę, że każdy głos przypominający o tym, że to się nawet nie bilansuje, jest ważny na tej sali – odpowiadał dyrektor Zarządu Transportu Publicznego Łukasz Franek. Jak mówił, koszty w przypadku parkingów naziemnych to ok. kilkuset tysięcy złotych, ale już parking kubaturowy na Górce Narodowej wiąże się z kosztami w granicach 4 milionów złotych.

Co ciekawe, zgody co do projektu nie było w ramach Platformy Obywatelskiej, choć uchwała wyszła ze strony urzędu miasta. Radny Tomasz Daros złożył poprawkę, która przywróciła kwoty 10 zł i 25 zł za bilety parkingowe, pozostawiając równocześnie wszystkie inne propozycje, w tym opłaty za ładowanie i wyższą „karę” za pozostawienie auta poza godzinami funkcjonowania parkingu.

I właśnie takie rozwiązanie zostało ostatecznie przegłosowane. Radni niemal jednogłośnie poparli poprawkę radnego Darosa i w tej zmienionej wersji przyjęli nowy regulamin. Za bilety parkingowe nadal będziemy więc płacić odpowiednio 10 i 25 zł.