Unikalny klimat wnętrz zapewnia twórczość lokalnej artystki – utalentowanej Wiktorii Bugaj z pracowni madebybugaj, zaś sama inwestycja powstaje głównie we współpracy z małopolskimi firmami. Zapraszamy do lektury interesującej rozmowy o niezwykłym mariażu sztuki i deweloperki mieszkaniowej w Krakowie.

Rynek mieszkaniowy w Krakowie pęcznieje od inwestycji, ale takich jak ta przy Piastowskiej trudno szukać u innych deweloperów. Skąd pomysł na taki mariaż mieszkalnictwa ze sztuką?

Pomysł na realizację Piastowska Residence to pokłosie sukcesu naszego projektu NY Residence przy Wrocławskiej. To tam zauważyliśmy, jak istotny dla Klientów w Krakowie jest wysoki standard wykończenia oraz atrakcyjna lokalizacja. Bliskość Błoń, Parku Jordana, ważny węzeł komunikacyjny - to wszystko sprawia, że mieszkanie w tym właśnie miejscu zdecydowanie dedykowane jest tym, którzy oczekują czegoś więcej. Obecność sztuki w naszych inwestycjach nie jest niczym nowym, ale w przypadku Piastowska Residence pierwszy raz postawiliśmy tak znacząco na elementy malarstwa. Zdecydowaliśmy się nawiązać współpracę z młodymi, lokalnymi artystami i tak narodziły się nasze działania z niezmiernie utalentowaną Panią Wiktorią Bugaj. Ich efektem będzie przygotowanie serii obrazów, które ozdobią przestrzenie wspólne, dokładnie korytarze poszczególnych pięter.

Należy spodziewać się jakiegoś motywu przewodniego tej twórczości?

Cała nasza inwestycja nawiązuje do motywu Kalifornii, w szczególności jej przyrody i stylu życia. I taka będzie też prezentowana twórczość. O szczegółach chyba najlepiej opowie sama autorka.

Wiktoria Bugaj (WB): Kalifornia budzi skojarzenia z niesamowitą przyrodą i to są doskonałe klimaty dla obrazów, które mają towarzyszyć nam w codziennym funkcjonowaniu. Dla Piastowska Residence tworzę abstrakcje, oparte na inspiracjach krajobrazami, oceanem, zielenią, zachodami słońca, miejscami o niezwykłych walorach estetycznych. Kalifornia to bogactwo kolorów i tekstur.

O jakiego rodzaju malarstwie mówimy - w takim klasycznym, niemal galeryjnym stylu ekspozycji?

WB: Dokładnie. Obrazy będą zawieszone na ścianach. Wszystkie zostaną wykonane farbami olejnymi, specjalną techniką, którą sama wypracowałam na przestrzeni lat mojej twórczości.

Na co dzień w Pani dziełach dominuje abstrakcja. Ten projekt też taki będzie?

WB: Tak, aczkolwiek punktem wyjścia będzie dla mnie realistyczny krajobraz i ta ikoniczność stylu życia zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych.

Mówimy o obrazach zdobiących przestrzenie wspólne. Jakie dokładnie?

WB: Będą to korytarze poszczególnych pięter. Co ważne, całość będzie tworzyła bardzo spójną serię. Na każdym piętrze pojawi się tryptyk – trzy obrazy tworzące kompozycyjną całość. Każde piętro będzie reprezentowało inną kolorystykę, wynikającą ze swojej szczególnej inspiracji.

Zapewne inny jest cel artysty, a inny inwestora. Co dla Pani jest szczególnie ważne przy realizacji tego projektu?

WB: Sztuka dodaje wnętrzom elegancji, nadaje prestiżu miejscu, które jest przedpolem własnego mieszkania. W przypadku sztuki związanej z przestrzeniami wspólnymi, najważniejsze jest to, by obraz dawał poczucie bliskości. Nie może być przytłaczający, narzucający się. Ma współtworzyć poczucie bezpieczeństwa, spokoju. Mam nadzieję, że takie właśnie będą efekty tej realizacji. To spore wyzwanie. Przygotowuję 15 obrazów, w tym 9 w formacie aż 224 x 146 cm, więc mówimy tutaj o dużym projekcie. Skala malowania jest dla mnie czymś nowym, niezwykłym doświadczeniem. Efekty będą wyglądały świetnie w otoczeniu innych detali wystroju Piastowska Residence, które także nawiązują do kalifornijskiej przyrody.

A skąd - tu bardziej pytanie do prezesa - takie nawiązanie do Kalifornii w Krakowie?

AT: Jesteśmy od wielu lat bardzo mocno związani z Polsko-Amerykańską Izbą Handlową i większość naszych budynków nawiązuje do amerykańskiej architektury. Stosujemy najlepsze wzorce i standardy z USA. Po budynkach inspirowanych Nowym Jorkiem i Chicago, które powstały w Krakowie i Warszawie, w tak zielonej części Krakowa, jaką jest Krowodrza, postawiliśmy na motywy kalifornijskie. Całość inwestycji nawiązuje wystrojem do Zachodniego Wybrzeża USA. Mogę też ujawnić, że mimo iż obrazy pozostaną ekskluzywną wartością dla mieszkańców Piastowska Residence, to wszyscy inni będą mogli podziwiać też inny rodzaj sztuki, który pojawi się niebawem przed samym budynkiem.

Teraz już musi Pan zdradzić coś więcej…

Nawiązaliśmy współpracę z pracownią Sopielas, która podjęła się przygotowania rzeźby o tytule „Dotyk Kalifornii”. Znajdzie się ona tuż przed budynkiem na ulicy Piastowskiej - dosłownie kilka metrów od chodnika. To imponujące dzieło, którego skala i efekt zaskoczyły nawet nas. Krakowianie przekonać się o tym będą mogli już wkrótce, gdy około połowy grudnia rzeźba zostanie zamontowana na dziedzińcu Piastowska Residence.

Wróćmy do malarstwa - jak wyglądał proces wyboru artysty?

Postawiliśmy sobie jasne kryterium – to musi być twórca z Krakowa. Dostaliśmy wiele zgłoszeń od studentów Akademii Sztuk Pięknych. Na podstawie przesłanych próbek twórczości, także w odniesieniu do stylistyki związanej z Kalifornią, zespół zdecydował się na współpracę z Panią Wiktorią Bugaj. Mimo młodego wieku, wykazała już spore doświadczenie w pracy dla wymagających Klientów. Pierwsze efekty prac i jej talent utwierdzają mnie w przekonaniu, że to bardzo dobry wybór.

Ten swoisty mecenat kultury jest tylko jednym z elementów inwestycji, którą śmiało można nazwać odpowiedzialną społecznie.

Rozumiem, że nawiązuje Pan do naszej polityki związanej z lokalnością wykonawców. Z dumą mogę powiedzieć, że cała inwestycja została zrealizowana przy udziale podmiotów z Krakowa i okolic. Bryła została zaprojektowana przez pracownię architektoniczną Adama Bielańskiego, za koncepcję wystroju wnętrz odpowiada krakowskie studio projektowe – MJ Animo, a większość firm wykonawczych i powykonawczych, nawet dostawcy surowców to lokalne biznesy. Także współpracę z Panią Wiktorią można tak określić, bo przecież mówimy o artystce z Krakowa. W sumie przy realizacji tego projektu jest zaangażowanych ponad 80 osób z naszego regionu.

Społeczna odpowiedzialność przejawia się także w promowaniu ekologii i promocji rozwiązań elektromobilnych. W budynku znajdują się aż cztery poziomy garażu podziemnego, z czego jeden w całości dedykowany jest samochodom i pojazdom elektrycznym.

Przez lata wielu deweloperów, zapewne bardzo słusznie, wpadało pod pręgierz opinii publicznej, z uwagi na wątpliwą jakość realizowanych inwestycji. Czy to rynek oczekuje, by podążać w kierunku projektów, które śmiało można nazwać niebanalnymi?

Rynek deweloperski, jak każdy inny, jest bardzo zróżnicowany. Mamy na nim oczywiście graczy skupionych mocno na konkurencji cenowej, często niestety kosztem jakości produktu. My reprezentujemy inną strategię biznesową. Przywiązujemy olbrzymią wagę, zarówno do atrakcyjności naszych brył, detali i jakości wykończenia, jak i klimatu, który tworzymy we wnętrzach. Podam przykład - w Piastowska Residence udało nam się umiejętnie wygospodarować specjalną przestrzeń, w której powstał Klub Mieszkańca. Znajdą się tam atrakcje, jak choćby stół bilardowy, przestrzeń do spotkań, które będą doskonałym miejscem do spędzania wolnego czasu i zacieśniania więzi sąsiedzkich. W ten sposób inwestycję zamienia się w nową społeczność.

Klient z Krakowa ma dziś większe oczekiwania od dewelopera niż tylko związane z oddaniem mieszkania w stanie surowym?

Tak, bardziej wymagający Klient oczekuje, że miejsce będzie przyjazne w każdym aspekcie. Trwająca pandemia tylko podkreśliła ten trend - więcej czasu spędzamy w domu, częściej przemieszczamy się po wnętrzach budynku, poszukujemy kontaktu z naturą - zarówno ożywioną, jak i martwą. Odpowiadając na te oczekiwania rynku podnosimy atrakcyjność budynków, a w zasadzie, miejsc do życia. To inwestycja zarówno w komfort obecnych mieszkańców, jak i długoterminowe tworzenie wartości danej inwestycji oraz, co bardzo istotne, jej przewagi konkurencyjnej.