Pili wódkę. Sąsiad ostatni raz

fot. pixabay.com

Stanisław B. odpowie przed sądem za zadanie nożem śmiertelnego ciosu swojemu sąsiadowi, z którym wcześniej pił alkohol. Grozi mu od pięciu lat pozbawienia wolności do nawet dożywocia.

W kwietniu 2019 roku oskarżony 63-latek wraz ze swoim sąsiadem pili alkohol. To nie było pierwszy ani drugi raz. Mężczyźni, którzy mieszkali w Śledziejowicach, często raczyli się wspólnie trunkami. Jednak co gorsza dochodziło wówczas między nimi do awantur.

Ta była ostatnią. Zdenerwowany Stanisław B. wbił bowiem nóż kuchenny w udo współbiesiadnika.

– Pokrzywdzonemu udało się wytrącić z ręki napastnika nóż, a następnie wyszedł on w kierunku własnego domu. W drodze w wyniku upływu krwi pokrzywdzony przewrócił się – mówi Janusz Hnatko, rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury.

Leżącego na ziemi mężczyznę zauważyły osoby przejeżdżające obok samochodem. Powiadomili pogotowie, ale to nic nie dało. Lekarz, który przyjechał z ratownikami na miejsce, stwierdził zgon.

– Oskarżony przyznał się do zadania ciosu nożem i przedstawił własny przebieg zdarzenia – mówi Hnatko.

Za ten czyn grozi kara od 5 lat pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub dożywotniego pozbawienia wolności.