Historyczne połączenie Podgórza z Krakowem było efektem długoletnich rozmów i negocjacji. Ówczesna prasa szeroko opisywała cały ten proces. Oprócz skrupulatnych relacji nie brakowało też wielu żartobliwych tekstów.
– Kraków zapałał nagłą miłością do swojej sąsiadki, panny Gminy Podgórskiej, od której oddziela starego lubieżnika Wisła. Upatrzona ofiara długo opierała się kuszącym propozycjom zalotnika. Nie dziwmy się jej … Bo czyż Gmina Podgórska jest jedyną miłością Krakowa? Czyż nie uwiódł jeszcze przed nią całego szeregu przedmiejskich piękności jak Czarna Wieś, Nowa Wieś, Krowodrza i wielu, wielu podobnych, które obecne w odmiennym stanie czekają zmiłowania swego uwodziciela. A nie jest on bardzo szczodrobliwy. Wylicza każdy grosz kochance, skąpi na światło, wychodząc z założenia, że porządne kobiety w nocy śpią a ciemności sprzyjają temu właśnie” – czytamy w Kronice tygodniowej K. Krumołowskiego pt. „Groch z kapustą” [„Ilustrowany Kuryer Codzienny” w. 86 z 13 kwietnia 1913].
Dalej autor żartobliwego tekstu opisuje: – Każe oszczędzać wodę z wodociągów i patrzy z obojętnością, że faworytki jego są brudne i obszarpane. Jest jasną rzeczą, że postępowanie Krakowa nie mogło być wielką zachętą dla Gminy Podgórskiej i dopiero po szczegółowem spisaniu umowy – zdecydowała się pójść na jego utrzymanie, zawarowawszy sobie, by do jej siostry Wieliczki nie stroił „koperdeli”. Czy Kraków nowej swej ofiarze dochowa wierność – za to ręczyć nie możemy.
„Nie mogą zrozumieć kulturalnego i narodowego znaczenia połączenia obu miast”
– Wielki Kraków a Podgórze. Sprawa połączenia Podgórza z Krakowem dobiega kresu. Prace podgórskiej komisyi, wybranej ad hoc, są już ukończone i w najbliższych dniach nastąpi konferencya z delegatami m. Krakowa, poczem sprawa połączenia przyjdzie na wokadnę R. m. Podgórza, która sprawę właściwie rozstrzygnie; bez jej uchwały bowiem nie ma mowy o uchwale sejmowej. Aby sprawę przyspieszyć p. prezydent Leo złożył wizyty kilku wpływowym radnym m. Podgórza, należącym do opozycji, między innemi wiceb. M. p. Kaczmarskiemu i ases. p. Łuczce; kilku radnych zaś zaprosił na konferencyę do magistratu krakowskiego.
- czytamy w „Nowinach” nr. 37 z dnia 14 lutego 1913 r.
- Mimo tych energicznych zabiegów p. prezydenta opozycya w Podgórzu nie chce składać broni. Między innemi ów zaszczycony odwiedzinami p. Kaczmarski, z dziwnym uporem nadal obstaje przy samodzielności Podgórza. Należy się jednak spodziewać, że zdrowa myśl weźmie górę nad partykularnemi uprzedzeniami niektórych obywateli podgórskich, którzy nie mogą jakoś zrozumieć kulturalnego i narodowego znaczenia połączenia obu miast – informują dalej „Nowinach”.
„Katastrofa dziejowa”
Żartobliwych tekstów na temat tego historycznego połączenia było znacznie więcej. Niektórzy pisali nawet wiersze przepełnione dwuznacznością i symboliką.
– Tak tedy Podgórze zostało wymazane z karty Europy. Zaborczy Kraków pochłonął je bez żadnych skrupułów politycznych jak pierwszą lepszą Czarną wieś lub Czerwony Prądnik. Katastrofa dziejowa, chociaż od trzech lat przewidywana wstrząsnęła silnie patriotycznie myślącem obywatelem miejscowym. Na znak żałoby pojawiło się w mieście kilka pań – w czarnych pończochach, a setki natchnionych wieszczów podgórskich opiewało w wymownych słowach nieszczęście swej ojczyzny, wszystkie zaś z żałosnym „lajtmotywem”: „Oj! Panie Maryewski! I cóżeś pan zrobił?!”.
Jeden z opozycyjnych radców wystąpił nawet z ciężkim zarzutem, że przyłączenie Podgórza do Krakowa nie ma mocy prawnej, ko nie widzi w tym akcie kopulacyjnym „specyalisty od łączenia miast”. Zarzut bardzo poważny! … „Kto ślub wam dał?!” podobna kwestya jak w „Baronie cygańskim”. Wnioskował słusznie. Jeżeli przy ceremonii zaślubin musi interweniować specyalista: ksiądz, pastor, pop lub rabin – a więc i przy zaślubinach dwóch miast musi być także taki pan, „co się zna na tem”. Skoro go nie ma, to małżeństwo nie jest małżeństwem lecz konkubinatem. Lecz i te poważny skrupuły nie wzruszyły twardych jak Krzemionki serc i sumień … - Głupstwo ślub, byleby żyli ze sobą szczęśliwie! 0 zawyrokowała świetna Rada gminna – i rozwiązała się …. – czytamy w Kronice tygodniowej K. Krumołowskiego pt. „Groch z kapustą” [„Ilustrowany Kuryer Codzienny” w. 92 z 20 kwietnia 1913].
Zaproszono znane osobistości
– W dniu 4 lipca – jak wiadomo – odbędzie się uroczyste przyłączenie Podgórza do Krakowa. Otóż, jak się informujemy – Prezydyum Mgtu wysłało bardzo wiele zaproszeń do wybitnych obywateli w Krakowie oraz do reprezentantów władz sutonomicznych i rządowych o wzięcie udziały w uroczystym akcie przyłączenia Podgórza do Krakowa. Między innymi wysłano zaproszenie do ministra dla Galicyi Morawskiego, który obecnie podróżuje automobilem wraz z ministrem spraw wewnętrznych Heinoldem po Galicyi środkowej i wschodniej, do ministra Heinolda, do namiestnika Korytowskiego, marszałka Niezabitowskiego, do księcia biskupa Adama Sapiehy, delegata Fedorowicza i innych reprezentantów władz – „Wielki Kraków w dniu 4 lipca” [„Ilustrowany Kuryer Codzienny” w. 164 z 4 lipca 1915].
Dalej dowiadujemy się też, że właściciele kamienic zostali zobowiązani do przystrojenia kamienic w chorągwie o barwach narodowych i miastowych.
– Główny gmach krakowskiego Mgtu przystrojony będzie w owym dniu uroczystym w chorągwie, główna zaś sień w festony o barwach narodowych. W dniu 4 lipca wieczorem ma być zarządzona iluminacya w całem mieście – czytamy.
„Obecny zarząd miasta może z dumą patrzeć na dokonane dzieło”
Dzień 4 lipca był szeroko opisywany na łamach prasy. Krok po kroku opisywano wszystko co działo się tego dnia w tym m.in. słynne spotkanie na moście wraz z przemową prezydenta Krakowa i burmistrza Podgórza, przejazd tramwajami, nabożeństwo w bazylice Mariackiej, uroczystości w pałacu Wielopolskich i przyjęcie.
W bardzo obszernym tekście, który został opublikowany 5 lipca 1915 r. na łamach Ilustrowanego Kuryera Codziennego [nr 165] możemy przeczytać m.in.: – (…) W dniu 26 lutego 1914 roku zapadła w sprawie połączenia Podgórza z Krakowem uchwała Sejmu, która uzyskała Najwyższą sankcyę w dniu 22 sierpnia tego samego roku. Przyłączenie faktyczne Podgórza do Krakowa nastąpiło w dniu 1 lipca b.r. Na tem kończą się zakreślone programem z lat 1906 i 1907 prace zarządu Krakowa podjęte od 1902, nad rozszerzeniem granic Krakowa, które po 13 latach trwania przysporzyły miastu 14 nowych dzielnic, a mianowicie dzielnice: IX Ludwinów, X Zakrzówek, XI Dębniki, XII Pówsie, XIII Zwierzyniec, XIV Czarna Wieś, XV Nowa Wieś, XVI Łobzów, XVII Krowodrza, XVIII Warszawskie, XIX Grzegórzki, XX Dąbie, XXI Płaszów i XXII Podgórze – wyliczał autor.
– Kraków uzyskał przez powyższe nowe dzielnice 40 kilometrów obszaru, 2.800 domów i licząc według stanu z r. 1910 około 74.00 mieszkańców. Obecnie ma Kraków 47 klm.kwadratowych obszaru, 5000 domów i wraz z stałą załogą 194.000 mieszkańców. Ponadto przyniosły gminy przyłączone miastu Kraków około 500 morgów gruntów użytkowych, jako majątek gminy, a przedwszystkim liczne szeregi pracowitego i inteligentnego obywatelstwa, jako nowych mieszkańców miasta – relacjonował Ilustrowany Kuryer Codzienny.
Dzięki uprzejmości: Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej i Muzeum Podgórza