Policja wyłączyła sygnalizację świetlną, aby upłynnić ruch. „Autobusy jadą jeden z drugim i są pełne ludzi”

Cmentarz Prądnik Czerwony fot. Krzysztof Kalinowski

Widać mniejszy ruch wokół najważniejszych krakowskich cmentarzy. Nie mamy informacji o jakiś poważniejszych wypadkach na drogach – mówi przedstawicielka małopolskiej „drogówki”.

Joanna Biel–Radwańska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mówi w rozmowie z LoveKraków.pl, że ruch wokół cmentarzy jest mniejszych niż w poprzednich latach. – Widać, że ludzie rozłożyli odwiedziny grobów na kilka dni, co przełożyło się na natężenie ruchu drogowego – podkreśla.

Dodaje, że krakowianie wzięli sobie do serca apele policjantów oraz miejskich urzędników, którzy zachęcali, aby na cmentarze wybierać się komunikacją publiczną. – W rejonie cmentarza Prądnik Czerwony obserwujemy bardzo dużą liczbę autobusów, które jeżdżą tak naprawdę jeden za drugim i wszystkie są wypełnione ludźmi – dodaje.

Tłok na „zakopiance”

Policjanci zdecydowali ponad godzinę temu o wyłączeniu sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu w Klikuszowej.

– Obserwowaliśmy bardzo duży ruchu w kierunku Krakowa i dlatego podjęliśmy taką decyzję. Policjanci nadzorują skrzyżowanie „zakopianki” i jeśli będzie potrzeba to przystąpią do ręcznego kierowania ruchem. Na ten moment ruch jest spowolniony, ale w miarę idzie. Jest lepiej, niż z włączoną sygnalizacją świetlną – dodaje.

Przypomnijmy, że od weekendu trwa policyjna akcja „Znicz”. Od piątku na małopolskich drogach doszło do 36 wypadków, w których zginęły trzy osoby, a 38 zostało rannych.

News will be here