Urzędnicy chcą wyciąć 114 drzew z okolic fortu Batowice. Zarówno radni dzielnicowi, jak i okoliczni mieszkańcy nie zgadzają się na tak radykalne posunięcie. Miasto tłumaczy, że pod piłę pójdą okazy chore i inwazyjne.
O wycinkę do Miejskiego Konserwatora Zabytków zawnioskowała Zarząd Budynków Komunalnych, twierdząc, że prace są niezbędne do tego, by zapewnić bezpieczeństwo osobom, które odwiedzają okolice fortu.
Konserwator zgodził się na wycinkę chorych drzew i tych, które są uznane za inwazyjne. W opinii znalazło się stwierdzenie, że na początek powinno się usunąć te zagrażające bezpieczeństwu ludzi i zabytkom (te, które rosły na murach i stropach zabudować fortecznych). Niektóre, okazała egzemplarze bez względu na ich stan, powinny zostać zachowane. W zamian za wycięte drzewa, dogęszczone miałyby zostać krzewy wzdłuż obwodu fosy. Tak wynika z odpowiedzi na interpelację radnego Łukasza Sęka.
Propozycje
Petycja z 1,2 tys. podpisów trafiła niedawno na biurko prezydenta Krakowa. – My, mieszkańcy osiedla, mieszkańcy Krakowa i sympatycy zieleni na Forcie domagamy się zmiany decyzji Miejskiego Konserwatora Zabytków i rewizji koncepcji docelowego wyglądu zieleni fortecznej – piszą jej autorzy.
– To miejsce to zielone płuca Mistrzejowic i Krakowa, miejsce rekreacji mieszkańców, miejsce spotkań z dziką przyrodą. Chcemy, aby takie pozostało – przekonują.
Wycinka jest zaplanowana na okres od października do lutego przyszłego roku. Mieszkańcy chcą też uczciwych zasadzeń zastępczych drzewo za drzewo, a nie w postaci „50 cm krzaczków”. Według autorów petycji, należy raz jeszcze przeprowadzić ekspertyzę drzewostanu i ograniczyć wycinkę do niezbędnego minimum, a resztę drzew otoczyć odpowiednią opieką i pielęgnacją.
Oprócz tego w petycji mieszkańcy domagają się pełnoprawnych konsultacji dotyczących tego terenu. – Wierzymy, że dzięki dialogowi można wypracować wspólną koncepcję i połączyć walor historyczny, i przyrodniczy tego miejsca – przekonują.
Urzędnicy jednak pozbawili złudzeń mieszkańców. Nic się bowiem od wiosny nie zmieniło. 17 czerwca w odpowiedzi na interpelację radnego Łukasza Gibały czytamy, że nie ma możliwości zasadzenia na działce, gdzie znajduje się fort, nasadzeń zastępczych. Miasto jednak rozważa posadzenie drzew w innych rejonach na terenie Nowej Huty. Co do samej wycinki, wydaje się być ona przesądzona.
Prezydent ma trzy miesiące na rozpatrzenie petycji.