Komenda Miejska PSP w Krakowie podsumowała interwencje z minionego roku. Łącznie było ich 16 482, z czego 2870 razy strażacy wyjeżdżali do pożarów, a 11 300 razy do „miejscowych zagrożeń” (w tej kategorii mieszczą się zarówno wypadki, jak i uszkodzenia po huraganie czy podtopienia). 2312 alarmów okazało się fałszywych.

Co istotne, komenda miejska obejmuje swoim działaniem nie tylko sam Kraków, ale też okoliczne gminy. W Krakowie doszło do 1526 pożarów, miejscowych zagrożeń zanotowano 7164, a fałszywych alarmów 2021. To wskazuje, że to przede wszystkim na terenie Krakowa straż wzywana jest niepotrzebnie – na przeciwległym biegunie jest gmina Skała, w której przez cały ubiegły rok tylko dwa razy strażacy zostali wezwani bez potrzeby.

Pożary

Łącznie w Krakowie w pożarach poszkodowanych zostało 26 osób, w tym siedem osób poniosło śmierć. W gminach ościennych było to odpowiednio 14 i pięć osób.

Zwracać uwagę może to, jak duża część pożarów powstaje z powodu umyślnego podpalenia – z łącznej liczby 2870 aż 752 to wynik celowego działania. 667 przypadków to natomiast wynik nieostrożnego posługiwania się ogniem przez osoby dorosłe.

Miejscowe zagrożenia

W najbardziej pojemnej kategorii miejscowych zagrożeń zdecydowanie najczęstszą przyczyną okazały się huragany i silne wiatry. Strażacy wyjeżdżali z tego powodu aż 2390 razy. To znacznie więcej wyjazdów niż tych związanych z bezpieczeństwem w ruchu, których było 1406. 831 razy trzeba było natomiast interweniować w związku gwałtownymi opadami deszczu.

Średnio strażacy podlegli miejskiej komendzie wyjeżdżali do akcji co 32 minuty. Co 183 minuty powodem takiego wyjazdu był pożar.

– W 2022 r. liczba interwencji w odniesieniu do 2021 r. spadła o 7%. Zanotowano co prawda o 42% więcej pożarów i o 7% alarmów fałszywych, natomiast znacząco, bo o ponad 17% zmalała liczba miejscowych zagrożeń – podsumowują strażacy.