"Powołajmy komitet poparcia ZIO 2022"

Koło Prawa Sportowego UJ zorganizowało w czwartek ogólnopolską konferencję naukową poświęconą prawnym zagadnieniom organizacji igrzysk olimpijskich w 2022 roku. Przy okazji wystąpień ekspertów z zakresu prawa i administracji oraz polityków zaangażowanych w proces aplikacyjny Krakowa, podnoszone były merytoryczne kwestie (przede wszystkim prawne) związane z tym wielkim przedsięwzięciem.

Najważniejszym problemem, związanym z hipotetycznym przyznaniem przez MKOl organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 Krakowowi, nie jest kwestia tego, czy nasze miasto stać na taki wydatek, ale w jaki sposób obiekty sportowe oraz zmiany w prawie ogólnopolskim i lokalnym mogą pomóc bądź zaszkodzić społeczności.

Podniesieniem tego problemu swoje wystąpienie zakończył były trener reprezentacji Polski w piłce ręcznej, Bogdan Wenta. – Moim marzeniem jest doczekać chwili organizacji ZIO, ale jako obywatel zadaję sobie pytania o to, jakie czekają nas wyzwania prawne, logistyczne oraz te związane z ochroną środowiska i jak będzie wyglądać nasza rzeczywistość po igrzyskach – mówił Wenta.

„Powołajmy komitet popierający ideę ZIO w Krakowie”

– W Polsce, jeśli jest jakaś duża inicjatywa, od razu zgłaszają się jej przeciwnicy. Tak samo mamy w przypadku starań o ZIO 2022 – zaczął swoją wypowiedź mecenas Janusz Długopolski, ekspert z dziedziny prawa sportowego. – Ich zarzuty są nierzetelne i absurdalne, a najczęściej nieprawdziwe – stwierdził, odnosząc się nie wprost do inicjatywy Kraków Przeciwko Igrzyskom. – Każdy, kto wiąże swoje losy z naszym miastem i regionem, nie może być przeciwko igrzyskom, bo one służą ludziom i regionowi – apelował Janusz Długopolski.

Długopolski udowadniał, że to organizatorzy decydują o tym, jaki będzie koszt igrzysk i przypomniał, że te organizowane w Sarajewie w 1984 oraz w Lillehammer z 1992 przyniosły wymierne korzyści finansowe. Mecenas nie podał, jakiego rodzaju były to korzyści.

Ekspert wspomniał również przykład Turyny jako „katastrofy finansowej” i braku jakiejkolwiek atmosfery sportowej, ponieważ bezpieczeństwo zaczęło górować nad możliwością obejrzenia rywalizacji sportowej przez jej fanów. – Chodzi o to, aby igrzyska były blisko sportowców, a nie były fasadowe – powiedział. Na koniec swojego wystąpienia, mecenas postulował utworzenie komitetu poparcia dla organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Krakowie.

Poseł Raś: Budowanie marki „Polska”

Organizator, czyli Koło Prawa Sportowego, zaprosiło na konferencję również posła Platformy Obywatelskiej Ireneusza Rasia, który jest przewodniczącym sejmowej komisji ds. sportu. Ireneusz Raś, przed zagłębieniem się w sprawy legislacyjne podkreślił, że od ZIO zależy, czy nadal będziemy budować markę "Polska" w oparciu o Kraków, a – jak zapewnił – na tym zależy rządowi. – Chcemy budować markę w oparciu o Kraków po to, aby zwiększyć dochody z turystyki. Poprzez wielkie wydarzenie sportowe możemy wspierać turystykę i poprzez tę promocję możemy zwiększać ilość turystów. Dziś to 6% PKB, a z roku na rok ten wskaźnik wzrasta – twierdził poseł Raś.

Polityk z partii Donalda Tuska przypomniał także o tym, jak były organizowane w Polsce Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku. Z tym doświadczeniem oraz doświadczeniem wypływającym z goszczenia pielgrzymek papieskich, jesteśmy w pełni przygotowani do organizacji ZIO – wynika ze słów Ireneusza Rasia. Podobnie zresztą stwierdziła później wiceprezydent Magdalena Sroka. – Pod względem prawnym oraz finansowym nie ma żadnych przeszkód do organizacji igrzysk – stwierdziła zastępczyni Jacka Majchrowskiego, odpowiedzialna za kulturę, promocję oraz sport w Krakowie.

Jednak zdaniem posła są potrzebne zmiany – m.in. w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych i w ustawie antyhazardowej, aby określić, kto i w jaki sposób może się reklamować. Poseł Raś zauważył również, że trzeba zmienić prawo tak, aby inwestycje sportowe mogły być budowane bez zbędnych barier. Ale oprócz likwidacji barier trzeba zacząć w ogóle budować. – W Krakowie powinny być przynajmniej cztery lodowiska, aby młodzież miała gdzie trenować – mówił poseł. Teraz mamy jedno lodowisko, na którym muszą się pomieścić hokeiści Cracovii oraz sekcja AWF.

Trzeba budować kapitał społeczny

Wiceprezydent Magdalena Sroka skupiła się na kwestii budowy społeczeństwa obywatelskiego i podwyższaniu tzw. kapitału ludzkiego. Jej zdaniem idee ZIO i organizacji igrzysk mogłyby w tym pomóc. Urzędniczka odniosła się również do referendum, zawieszając pytanie, czy ta forma demokracji ułatwia bądź utrudnia podjęcie różnorakich decyzji.

Ważnym elementem wystąpienia zastępczyni Jacka Majchrowskiego było stwierdzenie, że wytworzenie i  utrzymywanie drogiej infrastruktury sportowej przyczynia się do wzrostu w sektorze gospodarki opartym na sporcie.

Łyżka dziegciu

Wystąpienia panelistów do tej pory wyglądały jak jawna agitacja za przeprowadzeniem ZIO w Krakowie. Łyżkę dziegciu do tej beczki miodu dodała dr Karolina Tetłak. Pracownik Uniwersytetu Warszawskiego przypomniała, że MKOl sam ustala, kto się będzie reklamował na arenach olimpijskich oraz że nie ma żadnych diagnoz ekonomicznych, które mówią o tym, że miasta czy państwa w jakikolwiek sposób skorzystały z organizacji zimowych igrzysk.

Strach na „zakopiance”, niewymierne korzyści

Na spotkaniu obecny był również konsul Słowacji w Krakowie Tomas Kasaj. – Jak myślę o jeździe zakopianką, to tydzień przed podróżą już się boję – stwierdził Kasaj. Jednak nie drogi i pieniądze są według Słowaka najważniejsze, a korzyści niewymierne. – Mamy do wyboru, czy dzieciaki, chcące uprawiać sport, ale ich rodziców na to nie stać, pójdą złą ścieżką i w końcu wylądują w więzieniu,a my będziemy utrzymywać je z podatków, czy pójdą na halę czy stadion i będą się dobrze bawić i rozwijać – stwierdził Kasaj. I dodał, że miasta takie jak Salt Lake czy Oslo mają ośrodki fitness i baseny w szkołach, a my musimy za to płacić. Organizacja ZIO miałaby to zmienić.


Niestety, to tylko wycinek całodziennej konferencji, na której było poruszanych wiele istotnych i pomijanych w dyskusji o ZIO problemów.