Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną małopolskiego inspektora sanitarnego. Oznacza to, że organ raz jeszcze będzie musiał przyjrzeć się sprawie pielęgniarki ukaranej za rzekome opuszczenie miejsca izolacji.
Pod koniec kwietnia 2020 roku patrol policji natknął się na kobietę, która przebywała poza swoją posesją. W bazie widniała jako osoba mająca pozostać w izolacji z uwagi na zakażenie koronawirusem. Była to 46. kontrola przeprowadzona przez funkcjonariuszy wobec pielęgniarki.
Kobieta tłumaczyła, że nie opuściła swojej działki bez celu, tylko wyszła za bramę, ponieważ uciekł jej pies, który skorzystał z tego, że na posesję kobiety przyszła osoba robiąca jej zakupy. Policjanci sprawę widzieli inaczej – w notatce stwierdzili, że pielęgniarka wyszła z czworonogiem na spacer.
Najpierw powiatowy inspektor sanitarny nałożył na R.Ł. karę w wysokości 5 tys. złotych, następnie wojewódzki inspektor sanitarny w odpowiedzi na odwołanie zmniejszył kwotę o połowę. Pielęgniarka ani myślała płacić takiej sumy i złożyła skargę do WSA. Sąd stanął po stronie kobiety, tłumacząc m.in. że nie można ograniczać prawa do poruszania się po terytorium kraju drogą rozporządzenia.
– W ponownym postępowaniu organy ustalą przede wszystkim stan faktyczny, tzn. czy skarżącej znany był obszar dozwolonego poruszania się w stanie izolacji domowej; w jakich dokładnie okolicznościach nastąpiło wybiegnięcie za psem (psami) i czy niedopełnienie obowiązku izolacji domowej było lub nie było następstwem okoliczności, za które skarżąca ponosiła, lub nie ponosiła odpowiedzialności – orzekł sąd.
Od wyroku kasację złożył małopolski inspektor sanitarny, jednak 19 października skarga została oddalona. Na razie nie zostało sporządzone uzasadnienie.