Do niecodziennej sytuacji doszło przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie. Okazało się, że oskarżonego mężczyznę broni była żona jednego z sędziów ze składu orzekającego. To niedopuszczalne. Proces odroczono.
Sędziego Piotra Kowalskiego „awaryjnie” dołączono do trzyosobowego składu orzekającego, bo inni sędziowie byli na wakacjach. Okazało się jednak, że to nie było szczęśliwe rozwiązanie. Na procesie 28-letniego Sebastiana W. reprezentowała adwokat Małgorzata Kowalska.
– To moja była żona – potwierdził sędzia Kowalski. Z tego powodu sąd musiał odroczyć proces, bo taka sytuacja nie może się zdarzyć. Nie może być podejrzeń o stronniczość sądu.
Sebastiana W. doprowadzono w policyjnym konwoju z więzienia, w którym przebywa w związku inną sprawą.
Aktualna jego sprawa dotyczy rozboju z użyciem noża na sklep przy ul. Topolowej. Ma też zarzut jazdy pod wpływem alkoholu w Wigilię 24 grudnia 2021 r. Rozbił wtedy samochód i odniósł obrażenia. W szpitalu zbadano, że we krwi miał 3,2 promila alkoholu.
Od pierwszego z czynów sąd okręgowy uniewinnił Sebastiana W. Uznał, że nie napadł z nożem na ekspedientkę Jolantę S. Nie było wystarczających dowodów, że zrabował z kasy 860 zł. Faktyczny sprawca miał twarz ukrytą za maseczką, a głowę zakrywał kapturem. Na monitoringu widać, że napastnik dotknął butelki z kefirem. Sprawdzono ten dowód i okazało się, że na butelce ujawniono ślady DNA czterech osób, ale nie Sebastiana W.
Za jazdę po pijaku sąd wymierzył oskarżonemu osiem miesięcy więzienia i dożywotnio zakazał mu jazdy autem.
Ponadto mężczyzna ma do zapłaty 10 tys. zł na Fundusz pomocy Postpenitencjarnej. Był już wcześniej karany grzywną za jazdę w stanie nietrzeźwym.
Wyrok kwestionuje w apelacji obrońca mężczyzny i chce kary więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz ograniczenie prowadzenia pojazdów do pięciu lat.
Sąd Apelacyjny w Krakowie proces Sebastiana W. odroczył z uwagi na konieczność zmiany składu orzekającego. Wszystko przez relację sędziego Kowalskiego z byłą już żoną, panią adwokat.