Prokuratura i Ordo Iuris przegrywają w sądzie

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Katarzyna N., kierowniczka działu HR w Ikei oskarżona o ograniczanie praw pracowniczych ze względu na wyznanie, została w piątek uniewinniona przez krowoderski sąd rejonowy.

W maju 2019 roku po Międzynarodowym Dniu Przeciw Homofobii, Transfobii i Bifobii na ogólnopolskim wewnętrznym forum sieci Ikea Janusz K. zamieścił wpis, który uderzał w osoby nieheteronormatywne. Część komentarza zawierała cytaty z Biblii, jednak pojawiły się również osobiste opinie pracownika.

Akceptacja i promowanie homoseksualizmu i innych dewiacji to sianie zgorszenia. Pismo Święte mówi: „Biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia, lepiej by mu było uwiązać kamień młyński u szyi i pogrążyć go w głębokościach morskich” (Łk 17, 1–2). A także: „Ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość. Obaj będą ukarani śmiercią, a ich krew spadnie na nich” (Kpł 20, 13).

Kierownictwo krakowskiego sklepu Ikea nie od razu zwolniło pracownika. Najpierw odbyły się rozmowy i próba przekonania go do wyrażania własnych opinii w sposób, który nie obrażałby żadnej z mniejszości, a dodatkowo, by pracownicy homoseksualni nie czuli się zagrożeni.



Inna forma

– W Ikea szanujemy siebie nawzajem, współpracujemy i każdy może czuć się bezpiecznie, być sobą. Wpis Janusza mógł sugerować, że siejemy zgorszenie, z czym się nie zgadzam – podkreśliła dyrektor krakowskiego sklepu Urszula P. podczas swoich zeznań w kwietniu 2021 roku.

– Zgłosiło się do mnie pięciu pracowników, w tym trzy osoby homoseksualne. Jeden z nich mówił, że jest przerażony i zastanawiał się, czy nie zostanie „ukatrupiony za rogiem”. Inna kobieta odebrała to w ten sposób, że takie osoby jak ona powinny umrzeć – mówiła oskarżona Katarzyna N., kierowniczka działu HR.

Janusz K. jednak stał przy swoim. Stwierdził, że ma swoje poglądy i się ich nie wyrzeknie. – Odpowiedziałam, że może mieć swoje poglądy, ale chodzi o formę ich wyrażania. Wielokrotnie odnosiłam się do formy komentarza, czyli pierwszego zdania. Mógł napisać, że jest katolikiem i jego wiara nie pozwala na akceptację środowiska LGBT+ – wyjaśniała.

I dlatego został zwolniony. Sprawą zajęło się stowarzyszenie Ordo Iuris i Prokuratura Okręgowa w Warszawie. W akcie oskarżenia pojawił się zarzut ograniczania praw pracowniczych ze względu na wyznanie.

Sąd uznał, że pracownik „nie miał najmniejszych problemów w związku z wyznawaniem wiary czy noszeniem symboli religijnych”, a samo zwolnienie przebiegło zgodnie z prawem.

Adwokat Maciej Kryczka, który reprezentuje Janusza K., na łamach internetowej strony Ordo Iuris informuje, że instytut złoży wniosek o pisemne uzasadnienie wyroku, by móc złożyć apelację.