W zeszłym tygodniu LoveKraków.pl jako pierwsi poinformowaliśmy, że wojewoda małopolski Piotr Ćwik odsunął konserwator zabytków od prowadzenia postępowań w sprawie inwestycji hotelowej przy ulicy Stradomskiej. Decyzję wydał po wniosku dewelopera, który twierdził, że Monika Bogdanowska jest nieobiektywna.

Pełnomocnicy inwestora przytaczali wypowiedzi konserwator zabytków, która o przebudowie nieruchomości mówiła, że to „wielka demolka”, „potężne, ohydne bloczydło”, „archeologiczna i konserwatorska zbrodnia”.

Konserwator to szczególny typ urzędnika

Mateusz Budziakowski, architekt i wiceprezes Fundacji im. Zygmunta Starego w piśmie do wicepremiera twierdzi, że „profesor Bogdanowska znana jest z bezkompromisowej postawy, jeśli chodzi o ochronę zabytków”.

Pisze, że wojewódzki konserwator zabytków jest szczególnym typem urzędnika, który poza pełnieniem funkcji administracyjnej musi wykazywać się pogłębioną wiedzą, a także poczuciem wyjątkowej odpowiedzialności za powierzoną materię.

– Jednocześnie trudno oczekiwać, że wojewódzki konserwator zabytków nie będzie się wypowiadał na temat stylu, smaku, estetyki, skoro w jego gestii leży m.in. ochrona wyglądu zabytkowych budynków – czytamy w liście.

Proszą wicepremiera o nadzór

Na końcu Mateusz Budziakowski wnioskuje o przywrócenie Moniki Bogdanowskiej do sprawy inwestycji, a także prosi, aby wicepremier osobiście objął temat nadzorem i zapewnił konserwator możliwość swobodnego sprawowania jej funkcji, wliczając w to pomoc prawną.

W piątek do sprawy odniosło się ministerstwo kultury. Resort poinformował, że Generalny Konserwator Zabytków bada okoliczności rozstrzygnięcia wojewody i jego prawidłowość. – Są przesłanki wskazujące na nieskuteczność tej decyzji – mówiła wiceminister prof. Magdalena Gawin.