Przed Wisła – Legia. Gula mówi o równowadze, Michniewicz chce zagrać na własnych zasadach

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rywalizacja Wisły i Legii to ponad dziewięć dekad wyrównanej rywalizacji, często o najwyższe cele. Czy w niedzielny wieczór Biała Gwiazda wygra drugi mecz przed własną publicznością?

Mistrzowie Polski przyjechali do Krakowa rozpromienieni awansem do rozgrywek grupowych Ligi Europy, gdzie zagrają z Napoli, Leicester i Spartakiem Moskwa. Zespół Czesława Michniewicza ma powody do radości, ale od kilku tygodni zmaga się z problemami kadrowymi. W pierwszym spotkaniu ze Slavią Praga na rozgrzewce kontuzji nabawił się Tomas Pekhart, król strzelców poprzedniego sezonu, a w rewanżu z Czechami z powodu urazu boisko opuścił Andre Martins. Do tego pod Wawelem Legioniści zagrają bez podstawowych bocznych obrońców – Josip Juranović został sprzedany do Celticu, zaś Filipa Mladenovicia czeka ostatni z trzech meczów kary za czerwoną kartkę w 2. kolejce.

Michniewicz: W Wiśle widać rękę trenera

– Wisła od początku sezonu rozgrywa dobre spotkania. Obserwowałem ich przegrany mecz z Rakowem, gdzie pokazali się tam z bardzo dobrej strony. We wszystkim było widać rękę trenera, który krótko pracuje w nowym zespole, ale już wypracował kilka ciekawych boiskowych nawyków – mówi szkoleniowiec Legii.

Michniewicz dodaje, że wszystkich czeka bardzo ciekawe spotkanie w szczególnym dla Wisły roku. W 2021 krakowianie obchodzą 115 lat od założenia.

– Jednak nie chcemy być dla Wisły z tego powodu tłem. Chcemy zagrać na własnych zasadach i wygrać – podkreśla Michniewicz.

Gula: Potrzeba jest równowaga

Przy drugiej ławce stanie Słowak Adrian Gula, który w przeszłości był przymierzany do Legii. Ba, nawet spotykał się z najważniejszymi osobami klubu z Warszawy, ale ostatecznie nie został zatrudniony. W drużynie Wisły panuje dobra atmosfera po bardzo dobrym występie w Łęcznej. Docenić nie trzeba tylko pewną wygraną, ale i styl. Krakowianie przez prawie całe spotkanie mieli dużą kontrolę nad spotkaniem z Górnikiem.

Przeciwko Legii na pewno nie wystąpi Alan Uryga. Jest jednak coraz bliżej powrotu na boisko, bowiem w ubiegłych dniach rozpoczął treningi biegowe, a kolejnym etapem będzie wprowadzenie go do zajęć z drużyną. Jeżeli nie wydarzy się już nic złego, pod koniec września powinien być do dyspozycji trenera.

W niedzielę do pierwszego składu powinien wrócić Jan Kliment, który w Łęcznej nie zagrał z powodu choroby.

– Jest dobrze przygotowany. W treningach pokazywał swoją jakość, podobnie jak Felicio Brown Forbes. Mamy dziś dwóch super napastników, którzy mogą również występować razem – tak było choćby w Niecieczy, co przełożyło się na jednego gola. W kolejnych spotkaniach już tak nie było, ale dobrze jest mieć dwóch napastników, ponieważ chcemy być mocni i na początku, i w końcówce – powiedział Gula.

Mecze z Legią zawsze wywołują dodatkowe emocje nie tylko u kibiców, ale i zawodników. Gula cieszy się na spotkanie z Legią i mówi o potrzebnej równowadze w motywacji.

– Gramy u siebie, przed naszymi kibicami, gdzie zawsze chcemy pracować na zwycięstwo. Koszulka Wisły zobowiązuje do gry na sto procent. Ważna jest jednak równowaga i musimy dbać, by nikt nie był przemontowywany – mówił Gula.

Mecz powinno obejrzeć ponad 25 tysięcy widzów. Początek o godzninie 17.30.