Przejazd jest, a jakoby go nie było

ul. Kościuszki fot. Jakub Kusy/LoveKraków.pl

– Po co ktoś namalował przejazd, skoro, są słupki i krawężnik? – pytają rowerzyści, zastanawiając się, czy przejeżdżając przez ulicę Kościuszki na Salwatorze, nie łamią przepisów. Pytanie i irytacja miłośników dwóch kółek są w pełni zasadne, bo oznakowane przejścia może wprowadzać w błąd.

Miejsce, o którym mowa, leży na wysokości skrzyżowania ulic Kościuszki i Senatorskiej. To popularna trasa, bo kilkadziesiąt metrów wcześniej przy ulicy Flisackiej kończy się ścieżka rowerowa prowadząca wzdłuż Bulwarów, a po drugiej stronie, na ulicy Kasztelańskiej, zaczyna się ciąg pieszo-rowerowy prowadzący do Cichego Kącika.

MORD: niedopatrzenie zarządcy drogi

O ile przy zjeździe z drogi dla rowerów znaki informują nas, że powinno się zsiąść z roweru i dalszy odcinek pokonać prowadząc rower (chyba, że, jedzie się z dzieckiem poniżej 10 lat, wówczas dozwolona jest jazda po chodniku), o tyle we wspomnianym miejscu nie jest to już tak oczywiste. Patrząc na znaki, można się zasugerować, że jezdnię można przekroczyć… pedałując. Obok zebry na jezdni wymalowano bowiem znak poziomy P11 oznaczający przejazd dla rowerów.

W konfuzję rowerzystów mogą jednak wprowadzać krawężniki i słupki zlokalizowane na skraju chodnika. Sprawę komplikuje dodatkowo oznakowanie pionowe, wskazujące, że mamy do czynienia wyłącznie z przejściem dla pieszych. – Powinien się tam znaleźć znak pionowy uzupełniający oznakowanie na jezdni. Być może zarządca drogi nie zwrócił uwagi, że tę kwestię należałoby dopracować. To oznakowanie powinno być pełne, wówczas nie byłoby cienia wątpliwości. Kwestia wjeżdżania rowerzystów jest dużo bardziej dynamiczna i stwarza to później pewne zagrożenie – tłumaczy Andrzej Glazor z Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

 

ZIKiT: wszystko w porządku

Urzędnicy zapewniają, że wszystko jest w porządku, a przejazd… tak naprawdę nie jest przejazdem. – Dotychczas nikt nie zgłaszał takiego problemu. To służy do tego, żeby, jadąc ścieżką rowerową od strony Błoń, można było włączać się do ruchu ogólnego na ulicy Kościuszki i dalej skręcać na bulwary w rejonie ulicy Flisackiej – wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Jednocześnie zapewnia, że oznakowanie jest zgodne z przepisami.

Rowerzyści chyba nie do końca zrozumieli intencji urzędników, bo obserwując skrzyżowanie, można dostrzec wielu cyklistów przejeżdżających przez przejazd na wprost. 

Jak mówią, oznakowanie w tym miejscu powinno być szybko zmienione, bo istniejące obecnie jest nieczytelne. – Powinni wyraźnie zaznaczyć, że jadąc od strony Cichego Kącika, mamy tu lewoskręt w Kościuszki. Jakiż to problem, by zamalować linie przerywane i poprowadzić linię ciągłą, tak żeby od początku do końca było jasne, jak trzeba jechać, a nie domyślać się, co urzędnik miał na myśli – mówią.

Czy ZIKiT przychyli się do wniosku rowerzystów i poprawi oznakowanie? – Przekażemy sprawę Marcinowi Wójcikowi (eks-Oficerowi Rowerowemu, obecnie w Dziale ds. Mobilności Aktywnej ZIKiT, przyp. red.), jeżeli zajdzie taka potrzeba, być może ustawimy dodatkowe znaki informacyjne, tak by nikt nie miał wątpliwości, jak poruszać się rowerem w tym miejscu – mówi.

Czytaj wiadomości ze swojej dzielnicy:

Zwierzyniec