Przyszłość w Eurolidze rozstrzygnie się w Krakowie

Euroliga (Archiwum) fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Koszykarki Białej Gwiazdy grały w Eurolidze nieprzerwanie od 2004 roku. Jeżeli nadal chcą się mierzyć z najlepszymi drużynami Starego Kontynentu, w piątek muszą pokonać Olympiakos Pireus minimum jednym punktem. W pierwszym meczu eliminacyjnym, rozegranym w Grecji, był remis po 63.

Podopieczne Krzysztofa Szewczyka w ubiegłym sezonie nie stanęły na podium mistrzostw Polski i teraz o Euroligę muszą walczyć w eliminacjach. Za wiślaczkami pierwsze spotkanie z Olympiakosem Pireus, które nietypowo zakończyło się remisem. Sędziowie nie musieli zarządzać dogrywki, bo zgodnie z regulaminem w fazie grupowej pucharów zagra drużyna, która w dwumeczu zdobędzie więcej punktów.

Po meczu w Pireusie każdy scenariusz jest możliwy. Obie drużyny zdobyły 63 „oczka” i sprawa awansu rozstrzygnie się w piątek w hali przy Reymonta. Początek meczu zaplanowano na godzinę 18.30.

Biała Gwiazda po trzech kwartach prowadziła w Grecji dziesięcioma punktami, ale to nie wystarczyło, bo wygrać. W ostatniej części gospodynie wyszły nawet na prowadzenie, więc remis – z perspektywą drugiego meczu w swojej hali – nie jest dla Wisły najgorszym rezultatem.

Olympiakos Pireus – Wisła Can-Pack Kraków 63:63 (17:19, 12:13, 12:19, 22:12)

Olympiakos: Pavlopoulou 12, Sotiriou 12, Thomas 10, Johnson 10, Stamati 8, Spyridopoulou 6, Mazić 5, Aftzi 0, Kosma 0.

Wisła: Conde 14, Rodriguez 14, Russell 12, Canada 10, Araujo 7, Oroszova 6, Jakubiuk 0, Bojović 0, Niedźwiedzka 0.

 

News will be here