Przewodniczący Rady Miasta Krakowa Dominik Jaśkowiec, projektodawca uchwały, mówił, że w obliczu zakończenia krajowego programu leczenia metodą in vitro, samorządy powinny wziąć na siebie odpowiedzialność.

– Podstawowym celem programu jest zapewnienie krakowskim parom dotkniętym niepłodnością, czyli chorobą, wsparcia takiego, na jakie mogą liczyć inni mieszkańcy walczący z chorobami określonymi w miejskim programie ochrony zdrowia – powiedział Dominik Jaśkowiec.

Rocznie może urodzić się 150 dzieci

Monika Górny z Fundacji Nasz Bocian mówiła, że przygotowany program jest kierowany do mieszkańców Krakowa w wieku od 20 do 40 lat, a dzięki jego funkcjonowaniu rocznie na świat może przyjść 150 dzieci.

Projekt uchwały zyskał aprobatę klubu Kraków dla Mieszkańców. – Konsekwentnie popieramy idee współfinansowania ze środków publicznych. Uważamy, że każdy ma prawo do szczęścia i posiadania dzieci – stwierdził lider klubu Łukasz Gibała.

W podobnym tonie wypowiadał się przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej. Zaznaczył, że „jest gorącym zwolennikiem tej metody medycznej, która daje szansę na posiadanie potomstwa”.

PiS przeciw

Krytycznie o pomyśle finansowania leczenia metodą in vitro mówił przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. – Nie zmieniliśmy stanowiska. Jesteśmy negatywnie nastawieni do tego projektu. Nie ma sensu powtarzać argumentów, które wcześniej były przez nas i mieszkańców prezentowane – powiedział Włodzimierz Pietrus.

Radny Łukasz Wantuch z klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków nie chciał, aby projekt był głosowany dziś, tylko na następnej sesji. Proponował, aby w dyskusji wypowiedzieli się również eksperci negatywnie nastawieni do metody in vitro.