„Restrykcjami zostaną objęte najbardziej trujące auta"

Zabytkowe samochody fot. Krzysztof Kalinowski

W czwartek wieczorem posłowie przegłosowali nowelizację Ustawy o elektromobilności. Formalnością wydaje się podpis prezydenta. To otwiera miastom drogę do tworzenia Stref Czystego Transportu. Rozmawiamy z Anną Dworakowską, współzałożycielką Krakowskiego Alarmu Smogowego o tym, jak w Krakowie powinna taka strefa funkcjonować.

Dawid Kuciński, LoveKraków.pl: Twoim zdaniem wprowadzenie STC w Krakowie będzie trudniejsze niż zakazu palenia węglem i drewnem?

Anna Dworakowska, KAS: Jesteśmy na początku drogi i zobaczymy, co będzie trudniejsze. Wszystko zależy od tego, jak ambitnie do tego podejdzie miasto. Pamiętajmy jednak, że strefa nie oznacza zakazów, to nie jest zero-jedynkowe podejście, tylko rozwiązanie ewolucyjne. Strefa na początku nie wprowadzi dużych restrykcji. Chodzi wyłącznie o to, by wyeliminować z ruchu samochody, które emitują najwięcej zanieczyszczeń.

Pierwsza strefa będzie dotyczyć może 15% aut jeżdżących po Krakowie, ale też nie obejmie ona całego miasta, tylko będzie obowiązywać w granicach drugiej obwodnicy. STC na pewno nie będzie też taką, jak na Kazimierzu, gdzie praktycznie nikt nie mógł wjechać. Wręcz przeciwnie, większość będzie mogła wjechać, a restrykcjami zostaną objęte najbardziej trujące auta.

Władze miasta są nie tylko dobrze nastawione do stworzenia takiej strefy, ale również zobowiązane Programem Ochrony Powietrza. Dyrektor ZTP Łukasz Franek mówił o scenariuszach do wypracowania z mieszkańcami, ale to do radnych będzie należał ostatni głos. Jedni będą chcieli maksymalnie zaostrzać, drudzy rozmiękczać…

Będziemy się uważnie przyglądać temu, co się dzieje. Nie chcemy strefy-wydmuszki, która nic nie zmieni. Należy przyjąć takie przepisy, które będą akceptowalne zarówno przez mieszkańców, jak i pozytywnie wpłyną na jakość powietrza. Tak jak o zakazie używania paliw stałych, i te o STC nie wejdą w życie z dnia na dzień i będzie czas na dostosowanie się do nich.

Miasto będzie musiało polepszyć ofertę transportu publicznego, o co też będziemy się starać, podobnie jak staraliśmy się o to, by otoczyć opieką mieszkańców przy wymianie pieców. Oczywiście nie można tu szukać prostych analogii, więc nie będziemy dopłacać do wymiany samochodów…

Jak każda decyzja, i ta będzie politycznie rozgrywana, ale nadzieję daje fakt, że przepisy te zostały jednogłośnie przyjęte w Sejmie. Większość partii była za, więc nie wyobrażam sobie, żeby teraz któraś z grup się wyłamała. Liczę na odpowiedzialność radnych.

Co mieszkańcy zyskają, gdy taka strefa powstanie?

Mniejsze stężenia pyłów i dwutlenku azotu w powietrzu, szczególnie tam, gdzie teraz są najwyższe, czyli w Śródmieściu. Mam też nadzieję, że zyskają lepszy transport publiczny. To kolejny logiczny krok w walce o czyste powietrze w Krakowie.

Uważasz, że miasto sobie poradzi z egzekwowaniem zakazu wjazdu do takiej strefy?

To kwestia woli. Zakaz palenia w kopciuchach jest w miarę sprawnie egzekwowany. Kwestię kontrolowania takiej strefy można w pełni zautomatyzować – tak jest w krajach Europy Zachodniej. Miasto ma kamery, na samochodach są specjalne naklejki i kto takiej nie posiada, dostaje karę, gdy wjedzie w strefę. Wystarczy więc zainwestować w taki system i nie będzie potrzeby angażowania straży miejskiej. Wprowadzenie strefy i nieegzekwowanie jej zasad byłoby nielogiczne.

News will be here