Rodzeństwo z Lubnia zagra na stadionie Wisły w ME w rugby. Nowe linie na murawie

Na murawie stadionu pojawiły się linie do gry w rugby, nieznane kibicom piłki nożnej. W piątek zamontowane zostaną duże bramki fot. Agata Wnuk/LoveKraków.pl

20 drużyn z 14 krajów – po dziesięć żeńskich i męskich – rozpocznie w piątek zmagania w turnieju finałowym mistrzostw Europy w rugby siedmioosobowym. W imprezie rozgrywanej na stadionie Wisły zobaczymy rodzeństwo Martę i Marcina Morusów.

Mistrzostwa Europy w rugby 7 będą dla stadionu miejskiego przy ulicy Reymonta próbą generalną przed przyszłorocznymi Igrzyskami Europejskimi (21 czerwca - 2 lipca 2023). Na obiekcie im. Reymana planowane są ceremonie otwarcia i zamknięcia, a także walka o medale właśnie w tej dyscyplinie.

ME rugby 7 w Krakowie. Komentatorzy i spikerzy wytłumaczą zasady

– Kiedy pojawiła się szansa na przejęcie turnieju ME po Moskwie, nie zastanawialiśmy się ani chwili. Uważam, że to dyscyplina warta zainteresowania, która jest w stanie przyciągnąć krakowską publiczność. Od jakiegoś czasu jestem fanem siedmioosobowego rugby, ponieważ wymaga od zawodników ogromnego wysiłku. Zawodnicy grają przecież na boisku o tych samych rozmiarach jak w odmianie piętnastoosobowej. Do wygrywania meczów potrzeba więc umiejętności i ogromnej determinacji. Nawet najlepsi po bardzo intensywnym spotkaniu schodzą z boiska resztką sił. To się docenia – mówi Janusz Kozioł, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. sportu i wiceprezes spółki Igrzyska Europejskie 2023.

W Krakowie rugby znamy dzięki Juvenii, która ma stadion przy Błoniach. Jednak dla wielu osób, które od 1 do 3 lipca przyjdą na obiekt Wisły oglądać 20 najlepszych reprezentcji Europy, zasady tej dyscypliny mogą być niezrozumiałe. "Problem" zostanie rozwiązany.

– Komentatorzy TVP Sport i spikerzy na stadionie na bieżąco będą tłumaczyć widzom, o co chodzi – zapewnia Kajetan Cyganik z Polskiego Związku Rugby.

Kobiety chcą napisać historię

Mistrzostwa Europy rugby 7 składają się z dwóch turniejów. Wygrają drużyny, które w obu uzbierają najwięcej punktów. W ubiegły weekend 10 żeńskich i 10 męskich drużyn z 14 krajów rywalizowało w Lizbonie. W Krakowie czeka ich druga odsłona zmagań na zielonej murawie. Nasi reprezentanci przegrali wszystkie mecze w Portugalii, ale zapowiadają, że zrobią wszystko, by poprawić wyniki. To może się udać, bo wzmocnią ich zawodnicy, którzy tydzień wcześniej nie mogli wystąpić z powodu trwającej rywalizacji o medale mistrzostw Polski.

W Lizbonie kapitalnie spisały się ich koleżanki, które wygrały pierwszy turniej, m.in. zwycieżąjąc nad wicemistrzniami olimpijskimi - Francuzkami. Pod Wawelem będą żelaznymi faworytkami do złota.

Karolina Jaszczyszyn, reprezentantka Polski w rugby 7. Fot. Agata Wnuk/LoveKraków.pl
Karolina Jaszczyszyn, reprezentantka Polski w rugby 7. Fot. Agata Wnuk/LoveKraków.pl


– Jesteśmy bardzo zmotywowane, ale nie tylko na pierwszy mecz, czy mistrzostwa. Cały rok ciężo trenujemy w klubach i potem przenosimy to na reprezentację. Drugi turniej będzie się dla nas wiązał z ogromną presją, ale postramy się z nią zmierzyć. Każda z nas ma w sobie dużo energii i wiary, że możemy napisać historię – mówi reprezentantka Polski Karolina Jaszczyszyn.

Mecz Polek z z Rumunkami 1 lipca o godzinie 13 będzie pierwszym spotkaniem turnieju na stadinie Wisły. Pełny terminarz jest do pobrania TUTAJ.

Rodzeństwo z jajowatą piłką

W Krakowie wystąpi rodzeństwo z Lubnia koło Myślenic. W kobiecej reprezentacji gra Marta Morus (reprezentuje klub Zielone Ladies Gdańsk), a u panów jej brat - Marcin Morus (Juvenia Kraków).

– Nasza przygoda z rugby zaczęła się w szkole podstawowej, gdy po szkołach jeździł trener Łukasz Kościelniak i promował dyscyplinę. Chodziłem na jego treningi, potem dołączali koledzy z klasy i kolejni znajomi. Tak to się zaczęło – wspomina Marcin Morus.