Zmiany wprowadzane w centrum miasta urzędnicy uzasadniają m.in. zwiększoną liczbą rowerzystów na ulicach miast. Większy ruch już widać, ale brak liczników utrudni wskazanie dokładnych danych.
Od kilku tygodni w centrum miasta wprowadzane są kolejne rozwiązania w ramach tzw. „Krakowskiej Tarczy dla Mobilności”. Pasy przeznaczone wcześniej dla samochodów są wydzielane jako trasy dla rowerzystów. Zmiany zostały wprowadzone m.in. na ulicach Wielopole i Grzegórzeckiej oraz na moście Grunwaldzkim, w planie jest jeszcze sporo innych lokalizacji o łącznej długości 7 kilometrów (pisaliśmy o tym TUTAJ). Podobne rozwiązania, często w o wiele większej skali wprowadzono już w innych europejskich miastach – m.in. Budapeszcie, Paryżu, Berlinie czy Rzymie.
Wśród części kierowców zmiany wywołały spory sprzeciw, w internecie pojawiła się petycja w sprawie odwołania dyrektora Zarządu Transportu Publicznego (który akurat w tej sprawie nie jest głównym aktorem), a negatywna opinia wobec nowych rozwiązań połączyła radnych z różnych klubów, którzy podczas środowej sesji zamierzają wezwać prezydenta do cofnięcia zmian. Mają tu na myśli również nową organizację ruchu wprowadzaną nie w ramach „Tarczy”, a w ramach poprawy bezpieczeństwa pieszych – np. na al. Andersa czy ul. Meissnera.
Ważniejsze codzienne dojazdy niż trasa do Tyńca
Urzędnicy odpowiedzialni za wprowadzenie zmian tłumaczą, że ułatwienia dla rowerzystów to wyjście naprzeciw zwiększonemu zapotrzebowaniu. Rower to dostępna alternatywa dla osób, które obawiają się podróżowania komunikacją miejską w okresie epidemii. Z punktu widzenia organizacji ruchu w mieście, im mniej osób zamiast tramwaju wybierze własny samochód, tym lepiej.
Czy ruch rowerowy faktycznie wzrasta? Sklepy rowerowe informują o brakach w magazynach i sprzedaży większej o nawet ponad 40 procent niż przed rokiem, ale pewniejszych danych dostarczają liczniki zamontowane w trzynastu punktach Krakowa.
Miniony weekend przyniósł informacje o rowerowych rekordach: licznik na Bulwarach wskazał w sobotę 6611 przejazdów, a na trasie do Tyńca – 7111. Z punktu widzenia dyskusji o zmianach w centrum o wiele istotniejsze są dane z dni powszednich i z liczników na trasach wykorzystywanych do dojazdów do pracy.
Wzrosty po kwietniowej przerwie
W miniony czwartek ulicą Kopernika przejechało 3841 rowerzystów. Na Mogilskiej zanotowano ich 4456, na Monte Cassino – 3203. Licznik na Wielickiej zliczył 2493 użytkowników jednośladów, a na Kotlarskiej – 3593. Widać tu oczywiście duże wahania związane z pogodą – w zimny deszczowy dzień wyniki spadają do trzycyfrowych. Ale widoczny jest też inny trend: choć z Krakowa wyjechała obecnie duża część studentów, czyli grupa wykorzystująca rower w stosunkowo dużym stopniu, średnie miesięczne wyniki z maja są porównywalne lub wyższe do tych sprzed roku.
Na Bulwarach Wiślanych widać wyraźny skok, ale wysokie wyniki widać też na Wielickiej czy Mogilskiej.
Nie ma pieniędzy na nowe liczniki
Zapytaliśmy w ZTP, czy urzędnicy planują montaż liczników także przy nowo utworzonych trasach. To dałoby jasną odpowiedź na pytanie, czy zmiany w organizacji ruchu odpowiadają na zapotrzebowanie, czy też świecą pustkami i wymagają korekt.
Niestety w najbliższym czasie nie możemy się spodziewać nowych urządzeń, co ZTP tłumaczy kosztami. – W tym roku nie zostaną zamontowane nowe liczniki, ponieważ nie ma przewidzianych w budżecie środków na ten cel – mówi nam Sebastian Kowal z miejskiej jednostki. Urządzenia zamontowane w 2018 roku kosztowały ponad 20 tysięcy złotych za sztukę. Ich montaż polega na wycięciu szczelin w nawierzchni, umiejscowieniu pętli indukcyjnej i wypełnieniu szczelin masą. Nie trzeba podpinać żadnych instalacji – liczniki posiadają własne baterie, które wystarczają na dwa lata zbierania i przesyłania danych.
Gdzie urzędnicy chcieliby jeszcze liczyć rowerzystów? – Jeżeli uda się pozyskać w przyszłym roku środki na ten cel, to planujemy w szczególności montaż urządzenia na drodze dla rowerów wzdłuż Kamieńskiego w okolicy realizowanej kładki oraz innych powstających i zrealizowanych w ostatnim czasie inwestycji – zapowiada Kowal. Jak mówi, część z istniejących liczników pozwoli obserwować efekty wprowadzanych zmian – np. licznik na ul. Monte Cassino, niedaleko nowych pasów na moście Grunwaldzkim.
Dane z liczników można sprawdzić TUTAJ.