Mieliśmy nadzieję, że wizyta pomoże Amerykanom w lepszym poznaniu Krakowa. Po otrzymaniu informacji, że na billboardach zamiast Krakowa widnieje zdjęcie Gdańska natychmiast wystosowaliśmy pismo i poinformowaliśmy o błędzie – mówi w rozmowie z LoveKraków.pl pełnomocnik prezydenta Krakowa.
Patryk Salamon, LoveKraków.pl: Linia lotnicza American Airlines w Chicago umieściła reklamy, na których gdańskie Stare Miasto ma udawać Kraków. Jaka była reakcja władz naszego miasta na tę pomyłkę?
Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury: Już wcześniej mieliśmy do czynienia ze spotem reklamowym American Airlines, w którym Kraków był przedstawiany jako miejsce, w którym można się napić wódki z przyjaciółmi. Ten spot wywołał ogromne kontrowersje, dlatego że dla Krakowa dużo ważniejszy jest inny wizerunek, miasta wielowiekowego dziedzictwa, miasta kultury i kreatywnych mieszkańców. Po pierwszej reklamie nowego połączenia zaprosiliśmy osoby z amerykańskiej linii lotniczej do Krakowa, aby zaprezentować najlepsze walory turystyczne i biznesowe naszego miasta. Była to wizyta studyjna organizowana wspólnie z nowojorskim ośrodkiem Polskiej Organizacji Turystycznej. Zorganizowaliśmy serię spotkań z przedstawicielami sektora biznesu i kultury, wręczyliśmy pakiet informacji oraz najlepszych zdjęć. Mieliśmy nadzieję, że wizyta pomoże Amerykanom w lepszym poznaniu Krakowa. Po otrzymaniu informacji, że na billboardach zamiast Krakowa widnieje zdjęcie Gdańska natychmiast wystosowaliśmy pismo i poinformowaliśmy o błędzie. Jesteśmy też w kontakcie z pracownikami nowojorskiego ośrodka POT. Odpowiedź przedstawicieli linii lotniczej przyszła natychmiast.
Jakie informacje znalazły się w liście od Amerykanów?
Linia lotnicza zadeklarowała, że w tym tygodniu odnowią kampanię i zmienią plakaty. Powiedzieli, że poinformują nas, kiedy to się wydarzy. My wprost firmie napisaliśmy, że jest to temat, który lokalne media żywo interesuje, tym bardziej, że definiujemy odbiorcę z USA jako turystę wyjątkowo pożądanego na naszym rynku. Ponownie zadeklarowaliśmy wysyłkę materiałów, poprosiliśmy o informację, jak mogło dojść do takiego błędu, skoro dostali od nas pakiet zdjęć.
Jakoś się jeszcze tłumaczyli?
Napisali, że ubolewają nad zaistniałą sytuacją, bo jest to błąd podwykonawcy.
Po postawieniu zarzutów prokuratorskich dyrektorowi Teatru Bagatela ma pożegnać się ze stanowiskiem. Dostał już wypowiedzenie?
Nie, ponieważ do 15 stycznia czekamy na opinię związków zawodowych i twórczych. Taka procedura ustawowa obowiązuje przy odwoływaniu dyrektorów instytucji artystycznych. Jeśli opinia tych związków dla odwołania z funkcji będzie pozytywna, wtedy zerwiemy kontrakt dyrektora, ponieważ ze względu na decyzję prokuratury nie jest on w stanie pełnić swoich funkcji wymienionych w kontrakcie z miastem.
W środę dyrektor dostanie wypowiedzenie?
Tak jak wspomniałem, czekamy na opinię i wówczas taka decyzja zostanie podjęta. Pod koniec stycznia natomiast chcemy ogłosić otwarty konkurs na stanowisko dyrektora naczelnego i wierzymy, że jak najwięcej osób zgłosi swój udział, bo to świetny teatr, z wielkimi tradycjami, i profesjonalnym zespołem. Dla każdego potencjalnego lidera kierowanie taką instytucją to artystyczne i organizacyjne wyzwanie.