Rozmowa na dzień dobry. „Nie chcę Mona Lisy, bo nasza Dama jest piękniejsza”

Odkąd kolekcja została kupiona i my możemy decydować – a nie pan Czartoryski – dzieło Leonarda nie powinno być wypożyczane – mówi w porannej rozmowie z LoveKraków.pl Zofia Gołubiew, była dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.

Natalia Grygny, LoveKraków.pl: Chciałaby Pani dyrektor zobaczyć „Mona Lisę” w Krakowie? Co Pani sądzi o ostatnim liście ministra kultury Piotra Glińskiego do dyrektora Luwru?

Zofia Gołubiew, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie w latach 2005–2015: Zacznę od żartu, że nie chcę wcale Mona Lisy, bo nasza Dama jest piękniejsza. Do Damy ma się przyjeżdżać do Krakowa, przez wiele lat, kiedy byłam dyrektorem, moi koledzy ciężko walczyli, żeby nie wyjeżdżała. Zresztą, jak wiadomo nie do końca skutecznie. Odkąd kolekcja została kupiona i my możemy decydować – a nie pan Czartoryski – dzieło Leonarda nie powinno być wypożyczane. Treści listu ministra Glińskiego nie znam, może był to dyplomatyczny wybieg… Ale na pewno warto utrzymywać przyjazną – w duchu dyplomacji – więź z wielkimi światowymi muzeami.

W piątek poznamy wyniki konkursu na projekt Muzeum Wyspiańskiego obok gmachu MNK. Jakie ma Pani oczekiwania?

W 2004 roku okna mojego gabinetu w gmachu MNK wychodziły na baraki. Wtedy zrodziła się idea budowy Nowego Skrzydła, które miało zawierać Muzeum Stanisława Wyspiańskiego. Architekt Romuald Loegler przygotował wstępny projekt i makietę. Naszą intencją było to, aby budynek został dostosowany do potrzeb kolekcji. W środku miały się znaleźć również kawiarnia, recepcje i sale edukacyjne. Odstąpiliśmy od tego projektu w 2014, ponieważ wiedzieliśmy, że nie pozyskamy na ten cel funduszy europejskich. Naszym głównym celem był remont i unowocześnienie Gmachu Głównego MNK. Dopiero potem chcieliśmy zająć się Wyspiańskim, który i tak miał mieć po remoncie Gmachu swoje wielkie osobne przestrzenie i wejście. Trudno mi mówić o oczekiwaniach, jeśli chodzi o przyszły obiekt. Mieliśmy konkretną wizję, zobaczymy więc, jaka pojawi się teraz.

W tym roku Muzeum Narodowe obchodzi 140. urodziny. Była Pani dyrektorem przez 15 lat jego funkcjonowania. Jakie ma Pani życzenia dla instytucji?

Nasze muzeum – od utworzenia w 1879 roku – zawsze było „takie do przodu”. Pionierskie i nietypowe. Trzeba patrzeć na to, co robili poprzednicy i doceniać to, do wielu spraw podchodzić z pokorą. Muzeum od początku istnienia miało uważny stosunek do zieleni, a za naszych czasów, otworzyliśmy ogród przy Domu Mehoffera i przy Muzeum im. Emeryka-Hutten Czapskiego, w zakopiańskiej Atmie. Wychodziliśmy w przestrzeń miejską, co obecnie jest już codziennością. MNK zainicjowało też Noc Muzeów – a zaczęło się od nietypowego, nocnego zwiedzania wystawy impresjonistów. A idea poszła w świat! To tylko niektóre przykłady pionierskości tej wspaniałej instytucji.