Rynek magazynowy piętą achillesową Krakowa

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Rynek logistyczny w Krakowie boryka się z wieloma problemami: niską dostępnością terenów pod inwestycje, relatywnie wysokimi stawkami czynszów czy też niską podażą powierzchni przemysłowych – o tych i innych problemach krakowskiego rynku magazynowego rozmawiali przedstawiciele branży na Forum Property w kwietniu.

Rynek magazynowy w Krakowie w ostatnich pięciu latach powiększył się ponad 2,5 raza i oferuje aktualnie prawie 560 tys. m kw. powierzchni magazynowo-logistycznej. Kolejne ponad 53 tys. m kw. powierzchni jest w budowie, a wskaźnik pustostanów dla tego rynku wynosi zaledwie 4,4 proc. – wynika z danych firmy Cushman & Wakefield (stan na IV kw. 2020 roku).

– Pod koniec zeszłego roku powierzchni magazynowych dostępnych „od ręki” było zaledwie 4 proc. całkowitego zasobu rynku krakowskiego. Na hamowanie tego typu inwestycji w Krakowie może wpływać bliskość Górnego Śląska, bo to tylko 100 km na Zachód od miasta. Naturalnym kierunkiem rozwoju dla tego sektora wydaje się Rzeszów – mówiła podczas debaty Anna Głowacz, dyrektor działu powierzchni logistyczno-przemysłowych w Axi Immo.

Anna Głowacz podjęła w dyskusji również temat Nowej Huty, która ma potencjał pod nowe tereny magazynowe i logistyczne, zwłaszcza jeśli doczekamy się obwodnicy (wg zapowiedzi w 2023 roku).

Dlaczego Kraków ma tak słabą bazę logistyczno-przemysłową?

Odpowiedź na to pytanie przedstawił z perspektywy dewelopera Michał Samborski, dyrektor ds. rozwoju w firmie Panattoni. – Kraków spośród innych dużych miast ma najbardziej ubogą bazę logistyczno-przemysłową w Polsce, mimo że jest jednym z najbogatszych miast, jeśli chodzi o przychody i siłę pod względem liczby osób zamieszkujących aglomerację krakowską – przyznał.

– Prawdą jest, że ta duża logistyka Krakowa mieści się na Górnym Śląsku. Centrum serwisowe miasta w zakresie tych głównych dostaw jest zlokalizowane właśnie w Sosnowcu, Mysłowicach – stamtąd jadą transporty do Krakowa, gdyż rynek logistyczny miasta jest zbyt mały, by obsłużyć samego siebie, a co dopiero mówić o innych rynkach – tłumaczył przedstawiciel Panattoni.

Lokalni przedsiębiorcy nie mogą znaleźć dla siebie miejsca w Krakowie i takie firmy jak chociażby spółka znana pod marką 4F swoje magazyny zdecydowała się zlokalizować w Czeladzi. Przedsiębiorstwo odzieżowe MIG, wywodzące się z Krakowa, wybrała Kielce i jak przekonywała Anna Głowacz z Axi Immo, niewiele firm z tego sektora zdecydowało się w Krakowie pozostać.

– Duża logistyka chciałaby być w Krakowie. Tutaj są pracownicy, rynek zbytu i tu znajdują się siedziby wielu firm, które na tym rynku działają, więc sam Kraków dla wielu firm jest podstawowym wyborem. Ale jedno to jest wybrać, a drugie to mieć możliwość ulokowania się na tym rynku z dużym obiektem – dodał Michał Samborski.

Mnóstwo barier

Rynek krakowski stawia przed inwestorami wysokie bariery wejścia na rynek logistyczno-magazynowy. Chodzi przede wszystkim o dostęp do terenów inwestycyjnych, planistykę i drogi.

– Trudno jest tu wykreować projekt logistyczny. O grunty, które umożliwiłyby realizacje dużego przedsięwzięcia, jest nawet więcej niż „trudno” – ich po prostu nie ma – wyjaśnia Michał Samborski z Panattoni. – Na taką sytuację rynkową składa się kilka czynników. Po pierwsze – sam teren, który bardziej nadaje się pod stoki narciarskie niż pod płaskie magazyny. Drugim elementem jest planistyka i realizacja dróg. Kraków posiada świetne skomunikowanie na linii wschód-zachód, ale gorzej jest obwodnicą północną i północno-zachodnią.

Czy realizacja inwestycji drogowych i obwodnicy pobudzi ten rynek? Samborski uważa, że otworzy to trochę tereny krakowskie na inwestycje magazynowe, ale zdecydowanie mniej niż jest na to zapotrzebowanie i apetyt inwestorów. – Otwarcie nowych dróg w żaden sposób nie zmieni sytuacji branży przemysłowej w rejonie aglomeracji krakowskiej – podkreślił szef rozwoju Panattoni.

Dalsze inwestycje

Mimo trudnych warunków inwestycyjnych krakowskiego rynku przemysłowego Panattoni nie rezygnuje i buduje nowe centra logistyczne. – Absolutnie nie opuszczamy tego rynku. Tutaj kładziemy główny nacisk naszej działalności. Chcemy tworzyć projekty bezpośrednio w rejonie obwodnicy i przy tych drogach, które promieniście odchodzą od obwodnicy – to są jak najbardziej nasze podstawowe tereny działania – zaznaczył Michał Samborski.

– W Krakowie jest zaledwie 4 proc. powierzchni magazynowych niewynajętych. Z rynków przemysłowych w Polsce chyba tylko pierwsza strefa warszawska ma większe bariery wejścia niż rynek krakowski. Tutaj wykreowanie projektu jest długie, czasochłonne, wymaga energii, natomiast, kiedy już ten produkt się pojawi na rynku, to znajduje grono oddanych klientów – powiedział przedstawiciel dewelopera.

Kraków to nie miejsce na e-commerce

Podczas debaty Forum Property poruszono również kwestie e-commerce. Jak twierdził Michał Samborski z Panattoni, rynek krakowski nie oferuje korzystnych warunków dla dużych działalności e-commerce. – Takie firmy z Krakowa uciekają. Jak już powstają tu obiekty logistyczne, to są to przede wszystkim usługi miejskie, serwisy, logistyka tzw. ostatniej mili i obiekty związane z bezpośrednim zapotrzebowaniem aglomeracji krakowskiej – wyjaśniał.

– Kraków jednak cały czas posiada szerokie kadry osób doświadczonych na odpowiednim poziomie technicznym, którzy mogą pracować w obiektach produkcyjnych. Miasto jest zatem atrakcyjne pod względem lokowania tutaj produkcji – podsumował Michał Samborski.