Rynek najmu w Krakowie. „Żniwa się skończyły, bo już nie mamy czego wynajmować” [Rozmowa]

fot. krzysztof Kalinowski/Lovekrakow.pl

Ostatnie 2 lata pandemii przetrzebiły krakowski rynek najmu. Teraz rynek odradza się jak feniks z popiołów i kwitnie, niestety przynosząc korzyści jedynie wynajmującym. – Największy „boom” jest w Krakowie. 10-procentowego wzrostu cen możemy być pewni, choć 20 proc. też jest realne – mówi Hieronim Krysta, dyrektor ds. najmu w Mzuri, zarządzający tysiącem mieszkań w Krakowie.

Łukasz Jeżak, LoveKraków.pl: Co się dzieje obecnie na rynku najmu w Krakowie?

Hieronim Krysta, Mzuri: 24 lutego rynek najmu wywrócił się do góry nogami. Niemalże cała dostępna oferta mieszkań na wynajem w Krakowie została wyczerpana. To, co teraz widzimy na rynku, nazywam „pustostanem operacyjnym”, co oznacza, że wczoraj mieszkanie zostało zdane, ale jeszcze dziś lub jutro zostanie ponownie wynajęte.

Przeglądając oferty, natrafiam wyłącznie na formułkę „wynajmę od zaraz”.

Tak to teraz wygląda. Zarządzam w Krakowie prawie tysiącem mieszkań i wszystkie mam wynajęte.

A przed wojną były dostępne?

We wrześniu ubiegłego roku studenci w końcu przyjechali do miasta, więc udało nam się wynająć mieszkania. Możemy powiedzieć, że było tak jak przed pandemią, czyli tzw. wysoki sezon – po wakacjach, ale jeszcze przed rozpoczęciem nauki na uczelniach. W związku z tym mieliśmy małą ofertę dostępnych mieszkań w momencie wybuchu wojny, ale potem spadła ona drastycznie.

Na portalach ogłoszeniowych oferta zniknęła z dnia na dzień. Do tej pory podczas rozmów z wynajmującymi słyszymy, że mają co najmniej kilku czy kilkunastu kandydatów.

Ten „boom” na rynku najmu jest wszędzie, w mniejszym lub większym stopniu odczuwalny, ale największy jest w Krakowie, potem we Wrocławiu i Warszawie. Na stolicę Małopolski padło ze względów geograficznych, a Wrocław to rynek chłonny jak gąbka, który teraz został jeszcze zasilony najemcami z Ukrainy.

Śmiało możemy uznać to za przyspieszone żniwa dla zarządców i pośredników nieruchomościami.

Żniwa się skończyły, bo już nie mamy czego wynajmować.

Może sytuacja się poprawi, gdy część Ukraińców przeniesie się do innych lokalizacji.

Już miałem takie przypadki, natychmiast znajdujemy nowych najemców.

A co ze studentami? W czerwcu mnóstwo mieszkań zwolni się z uwagi na powrót studentów do rodzinnych domów. Może wtedy rynek odreaguje?

Część osób na pewno takich będzie, ale będą i tacy, którzy zdecydują się na najem nawet pustego mieszkania przez wakacje, bo we wrześniu może już nie być czego wynajmować.

Zawsze we wrześniu mamy żniwa i tzw. wysoki sezon, ale spodziewam się, że w tym roku tego nie zaznamy. Wysokiego sezonu nie uświadczymy w tym roku nie dlatego, że nie będzie chętnych, tylko dlatego, że nie będzie mieszkań.

To naprawdę nadzwyczajna sytuacja na rynku najmu, z jaką nie mieliśmy do czynienia od wielu lat.

Owszem. 15 mln metrów kwadratowych zostało zniszczonych przez Rosjan w Ukrainie. Nie chce mi się wierzyć, że Ukraińcy wrócą po wojnie do kraju i będą tam mieszkać, choć w tamtą stronę migracja trwa również – każdego dnia do Kijowa odjeżdżają pociągi pełne ludzi.

Ceny najmu wzrosną?

Popyt przekracza podaż i naturalnym jest, że ceny rosną. Nie pomaga to, że rynek najmu jest praktycznie nieregulowany w Polsce. 10-procentowego wzrostu cen możemy być pewni, 20 proc. też jest realne.

Jak długo ta sytuacja może jeszcze potrwać? Gdyby nawet wojna jutro dobiegła końca, to problem z mieszkaniami z nami pozostanie.

Musimy na to patrzeć w długim terminie. Najbliższe miesiące i lata przedefiniują polski rynek najmu, to znaczy, że będzie drożej i dostępnych będzie coraz mniej mieszkań. Ponadto nasz wewnętrzny popyt będzie rósł z uwagi na wzrost stóp procentowych i coraz mniejszą dostępność kredytów. Mieszkania też są coraz droższe, dlatego ludzie rezygnują z kupna mieszkania i trafiają na rynek najmu.

Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, ze najem będzie się popularyzował. I tak by do tego doszło, lecz z powodu uchodźców stanie się to szybciej.

Co możesz poradzić osobom, które chcą teraz wynająć mieszkanie?

Trzeba bardzo aktywnie szukać, nie tylko na portalach typu OLX czy Facebook Marketplace, ale też dużych grupach facebookowych z nieruchomościami na wynajem. Należy śledzić oferty na bieżąco i kontaktować się z wynajmującymi, najlepiej telefonicznie.

Można też skorzystać z oferty pośredników. Wpisać się do nich na listę i oczekiwać na propozycję. W tym przypadku jednak należy się liczyć z prowizją dla biura (najczęściej w wysokości jednomiesięcznego czynszu).

News will be here