Siódmy transfer Wisły z Nigerii. „Jest gotowy do grania”

James Igbekeme w towarzystwie prezesa Jarosława Królewskiego (z lewej) i dyrektora sportowego Kiko Ramireza fot. Wisła Kraków

Środkowy pomocnik James Igbekeme został do końca sezonu wypożyczony z Realu Saragossa do Wisły Kraków.

Do pięciu Hiszpanów i Polaka – którzy dołączyli do zespołu przed startem rundy wiosennej – dołączył niespełna 28-letni Nigeryjczyk James Igbekeme. Mierzący 170 centymetrów piłkarz ma ważnę umowę z hiszpańskim drugoligowcem Realem Saragossa, jednak nie ma tam szans na występy. 2022 rok spędził na wypożyczeniu w amerykańskiej MLS, gdzie dla Columbus Crew rozegrał 23 spotkania. Ostatni raz przebywał na boisku w meczu o stawkę 1 września, więc pojawiają się pytania o jego formę.

Sobolewski: Widać, że pracował nad sobą

– Pod względem fizycznym jest gotowy do grania, nie ma żadnych zaległości. Widać, że pracował nad sobą. Problemem mogą być sprawy związane z piłką, jak będzie się czuł w nowym otoczeniu. Jest do dyspozycji już na mecz z Odrą Opole – powiedział Radosław Sobolewski, trener Wisły Kraków, która zagra z Odrą w piątek o godzinie 20:30 na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie.

Zapytaliśmy „Sobola”, czy piłkarz ten był na radarze klubu od dłuższego czasu, czy też temat pojawił się tuż przed zamknięciem okienka. – Nie chciałbym zdradzać, jak to wyglądało od kuchni – odpowiedział.

Broda niedługo wróci do treningów

Wisła myślała także o wypożyczeniu bramkarza, przewijało się nazwisko innego gracza Saragossy – Alvaro Ratona. Ostatecznie klub nie zdecydował się na ruch, bo zdrowi są Mikołaj Biegański i Dorian Frątczak. Gdyby pojawił się problem zdrowotny jednego z nich, przepisy umożliwiają pozyskania zawodnika na tę pozycję poza oknem transferowym. Jeśli zaś chodzi o kontuzjowanego Kamila Brodę, to razem z Vullnetem Bashą, który nabawił się urazu w spotkaniu z Resovią, rozpoczęli zajęcia w siłowni. W przyszłym tygodniu mają dołączyć do treningów z drużyną.

– Zobaczymy, jak organizm Kamila zareaguje na trochę większe obciążenia – mówi Sobolewski.